Ja to bym chcial.....przestac zapier.......ć na dwa etaty a muze tworzyc po nocach,tylko w koncu zaczac zyc z muzyki.Obcowac z nia i wogole.Robic co sie kocha.Po prostu taplac sie po uszy w dzwiekach.eh....Wiem ze w kraju kur..y i szatana bedzie ciezko ale ja sie nie poddaje.I tak juz nie moge tego rzucic bo jestem nałogowcem.Chcialem raz.... wytrzymalem dwa miechy.Potem oszczednosci poszly w ruch i zakupilem to co niezbedne.Pobudowalem ekrany,rozpraszacze absorbery...W miedzy czasie duuuuuzo literatury.O muzyce,akustyce,miksach,masteringach (tak.rzezbienie ze slownikiem)
Postawilem na jedna karte.Zlapalem tego konia za lejce i zdechnie pode mna a nie puszcze Baba kopnela mnie w dupe... "po co ty to robisz skoro niema z tego kasy?"Po tych slowach kamien spadl mi z serca bo mialem dylemat z nia.Z usmiechem wyszedlem ku jej zdziwieniu.(Zaraz po niej Bóg chyba,zeslal mi istote,ktora wspiera mnie totalnie,krytykuje i chwali.Uchem laika wprawdzie ale taka jest wiekszosc sluchaczy)Teraz wiem.Nigdy,przenigdy nie wolno zarzucac marzen i zyc zyciem robota bez nich.To zabija.Ktos powiedzial na forum że marzenia sa dla frajerow,licza sie cele...masakra.Cele rodza sie z marzen logicznie myslac prawda?Mialem juz epizod z labelem i tez myslalem ze to JUZ na szczescie podpisalem tylko na epke z ktorej nie jestem zadowolony.Chcieli pózniej kazdy numer ktory zrobilem.Stwierdzilem ze poczekam i zobacze co z tego bedzie(zycie nauczylo mnie nie ufac zbytnio ludziom)Oczywiscie w umowie nie bylo nic o swobodnym wgladzie do bilansu sciagniec ze sklepow intern.i teraz na moje prosby jest echo.Nie moge sam sobie otworzyc labelu i wydawac sam swoje numery bo jestem prawie w kazdym sklepie(z tymi czterema cienkimi numerami i musialbym zmienic pseudo a niechcialbym zbytnio bo sie przywiazalemMusze chyba spisac to na straty.
Wkurza mnie to ale dam rade.Wiem,czuje.Sam projektuje to co sie zdarzy.Predzej czy pozniej,wiec czekam cierpliwie.Czasem cos wysle czasem nie...zrazilem sie.Muzyka sie obroni sama.Musi byc wystarczajaco dobra.Aby ja zapamietalo duzo osob,musi byc nietuzinkowa,zaskakujaca,inna,przelomowa.To proste.To nie sport wiec zmeczenie organizmu nie wchodzi w gre.(chyba ze gluchota tfu tfu Moze byc tylko lepiej.Wiec glowy do gory "licealisci" Trzeba chciec i mocno wierzyc.Z cierpliwoscia i pokora oczywiscie a dzrzwi sie same otworza.Przyjmowac krytyke od ludzi ktorzy cos tam juz wiedza i sa zyczliwi.Miec radosc z hejtow(kiedys nie wiedzialem nawet ze jest takie zjawisko i bardzo sie przejmowalem )Duren zawsze zostanie durniem.Brak mu inteligencji by korygowac bledy,potrafi tylko pluc.Trzeba podnosic sie i isc dalej.Z glowa do gory.Z usmiechem.Jestesmy przeciez polakami nie?Zawsze wyplywamy na wierzch.Mocniejsi,bardziej zawzieci Starczy tej propagandy.
Sorki za lekki offtop ale od razu odnislem sie do zamknietej juz debaty,ktora tu na forum dzis przeczytalem,mianowicie "historia bez happyendu"
Pozdrawiam
(Na souncloudzie sa te cztery walki,o ktorych pisalem.Gdzies pod koniec listy bo bylo to...z osiem miechow temu.)
Postawilem na jedna karte.Zlapalem tego konia za lejce i zdechnie pode mna a nie puszcze Baba kopnela mnie w dupe... "po co ty to robisz skoro niema z tego kasy?"Po tych slowach kamien spadl mi z serca bo mialem dylemat z nia.Z usmiechem wyszedlem ku jej zdziwieniu.(Zaraz po niej Bóg chyba,zeslal mi istote,ktora wspiera mnie totalnie,krytykuje i chwali.Uchem laika wprawdzie ale taka jest wiekszosc sluchaczy)Teraz wiem.Nigdy,przenigdy nie wolno zarzucac marzen i zyc zyciem robota bez nich.To zabija.Ktos powiedzial na forum że marzenia sa dla frajerow,licza sie cele...masakra.Cele rodza sie z marzen logicznie myslac prawda?Mialem juz epizod z labelem i tez myslalem ze to JUZ na szczescie podpisalem tylko na epke z ktorej nie jestem zadowolony.Chcieli pózniej kazdy numer ktory zrobilem.Stwierdzilem ze poczekam i zobacze co z tego bedzie(zycie nauczylo mnie nie ufac zbytnio ludziom)Oczywiscie w umowie nie bylo nic o swobodnym wgladzie do bilansu sciagniec ze sklepow intern.i teraz na moje prosby jest echo.Nie moge sam sobie otworzyc labelu i wydawac sam swoje numery bo jestem prawie w kazdym sklepie(z tymi czterema cienkimi numerami i musialbym zmienic pseudo a niechcialbym zbytnio bo sie przywiazalemMusze chyba spisac to na straty.
Wkurza mnie to ale dam rade.Wiem,czuje.Sam projektuje to co sie zdarzy.Predzej czy pozniej,wiec czekam cierpliwie.Czasem cos wysle czasem nie...zrazilem sie.Muzyka sie obroni sama.Musi byc wystarczajaco dobra.Aby ja zapamietalo duzo osob,musi byc nietuzinkowa,zaskakujaca,inna,przelomowa.To proste.To nie sport wiec zmeczenie organizmu nie wchodzi w gre.(chyba ze gluchota tfu tfu Moze byc tylko lepiej.Wiec glowy do gory "licealisci" Trzeba chciec i mocno wierzyc.Z cierpliwoscia i pokora oczywiscie a dzrzwi sie same otworza.Przyjmowac krytyke od ludzi ktorzy cos tam juz wiedza i sa zyczliwi.Miec radosc z hejtow(kiedys nie wiedzialem nawet ze jest takie zjawisko i bardzo sie przejmowalem )Duren zawsze zostanie durniem.Brak mu inteligencji by korygowac bledy,potrafi tylko pluc.Trzeba podnosic sie i isc dalej.Z glowa do gory.Z usmiechem.Jestesmy przeciez polakami nie?Zawsze wyplywamy na wierzch.Mocniejsi,bardziej zawzieci Starczy tej propagandy.
Sorki za lekki offtop ale od razu odnislem sie do zamknietej juz debaty,ktora tu na forum dzis przeczytalem,mianowicie "historia bez happyendu"
Pozdrawiam
(Na souncloudzie sa te cztery walki,o ktorych pisalem.Gdzies pod koniec listy bo bylo to...z osiem miechow temu.)