Urodziłem się bo rodzice tak chcieli. Babcia przymusiła ich na wstrętnie unikane imię, w skutek przekazów Biblijnych. Pomimo, że byłem podobny do chomika, kumple zwykli wołać po nazwisku. W liceum nauczyciel wychowania fizycznego (bawiły go imiona z telenowel, nie był złośliwy).. subtelnie wcisnął im Dave. Na studiach szukałem płatnej rozrywki, więc chodziłem do studenckiego klubu z własnymi igłami, kopią D V S i matami do kręcenia.. piłowałem ludziom uszy do krwi. Tak wkręciłem się jako Disc-jockey, w sąsiednim pubie. Zanim pojawiłem się na plakacie (dekadę temu były mniej kolorowe, więc bez domysłów), obiekt moich modłów i westchnień.. poprawiła parę liter i powstał czeski-komik, projekt-szkicu, jadowity-zwierzaczek i idol bloków o nieparzystych cyfrach - "Dejf". Dalej wylądowałem w Sopocie (po detoksie // 2 lata wyłącznie samej trawy). Gdzie musiałem zmierzyć się z samym sobą, po tym jak w moim lokum, po-porcjowano w trakcie mojego snu ponad 100-50 g kryształu laboratoryjnego. Przetrwałem, dzięki Bogu prokurator była Dzisiejsza.. Wyglądałem jak Maskotka. Bez szans na bycie zwykłym (normalny przestałem być, stając się Dendrofilem) człowiekiem i stresem-strachem o to, że mnie żydzi zjedzą (drugi epizod psychiatryczny). Znów mogłem traktować innych i siebie na równi.. z błotem. Obecnie jak słyszę
Skąd się wziął wasz nick/alias/pseudonim? |
|