Jest w tym kawałku wszystkiego "po trochu" i w lekko "demonicznym", uprzykrzonym stylu. "Potok" przeróżnych, czasem zbyt rozbieżnych, dźwięków, o niepotrzebnie tak agresywnej barwie; jeden nużący motyw, bez konkretnego groove'u i mocy. Background prosty. Ufff...
Bartas, to tylko moje odczucie. Nie zniechęcaj się.
Ode mnie dla Ciebie... <tuli>.
Niestety tego się nie da słuchać. Przykro mi, ale nie ma w tym żadnego sensu, nie mniej próbuj, z każdą kolejną próbą będzie lepiej. Proszę o jedno - miej dla nas litość, przesłuchaj swoje dzieło nim podzielisz się nim z forumowiczami.
Nadaje się to na ruską dyskotekę w lesie, gdzie naćpane nastolatki nie zwracają uwagi na brzmienie i czy fałszuje czy nie (zwłaszcza linia basu w pierwszym utworze). Liczy się to, że może sponiewierać jak Albańskie gradobicie i Czarnobylskie promieniowanie. Jest rytm, jest impreza.
A tak na serio to żal mi byłoby katować tą twoją muzyką jeńców wojennych z Wietnamu...
Najpierw naucz się tego jak nie fałszować dźwięków bo to jest podstawa w komponowaniu muzyki. Dopiero jak się nauczysz - a nauka koła kwintowego to jest parę miesięcy zwłoki, by ogarnąć podstawy w teorii i w praktyce (takich rzeczy się uczą dzieci w szkołach Podstawowych i w przedszkolach) - zacznij komponować, ale też przede wszystkim słuchaj innych utworów i odnajduj różnicę jaka jest pomiędzy nimi a twoimi wypocinami.
Tak jak Revnotes napisał, słuchał siebie zanim podzielisz się swoją twórczością bo jak usłyszałem Twoją wersję Titanium to zacząłem szukać otwartej karty w przeglądarce bo myślałem, że mi się jakieś youtube w tle włączyło... Niestety to nie było youtube... W sumie chciałbym cię zniechęcić do produkcji bo to co robisz to jest tragedia i za takie rzeczy powinni dawać grzywnę.