Hey Sebastian. Hmmm... moje wrażenia przybliżę tak: Sound Design (krztynę posępny acz jednocześnie kordialny w treści nut) kreuje temat typu Sweet Chillout style. Wstęp kuszący(Voice Pad'y urodne, podobnie jak głęboki ton a'la Cello), wszelako "wkroczenie" Beat'u (dość topornego) bez "zapowiedzi" (bez automatyzacji), choćby Uplifter'a prezentuje się szorstko . Od 2:01 Bells'y cechuje zbyt dużo rezonacji "w górze", jak też "w dole". Melo (proste w swej strukturze) zbędnie tak powtarzalne. Utwór, w wariacjach truistycznych motywów, prezentuje się zbyt jednorodnie...