Kolego. Jako laik mogę napisać tylko co czuję a dla mnie to brzmi tak jakbyś brał pierwsze lepsze dźwięki i łączył jak leci. Ja dałbym tytuł UPADEK WIEŻY BABEL.
Moim zdaniem motyw z intro jest fajny i warto by do niego wrócić w dalszej części piosenki. Takim sposobem nagle ginie i wraca tylko w dwóch momentach na parę sekund.
Przyczepię się do perkusji calościowo - potrzebna jej kompresja i zabawa z EQ - brzmi po prostu słabo.
Ten cięty wokal od 1:28 - jeżeli się nie mylę, to w jednym miejscu fałszuje.
Dalsza część utworu to z grubsza przypadkowe motywy, zbyt przypadkowe żeby dawały fajny efekt.
Ten sample widowni - poczułem się jak na trybunach podczas derb xD
Dam 2/5 na zachętę Dużo pracy przed Tobą, mam nadzieję że wyciągniesz wnioski w następnym utworze.
- Pamiętaj żeby przyłożyć się do samych sampli - wrzucanie gotowych nie robi furory.
- Zadbaj żeby zachować spójność głośności, bo czasami są skoki i to drażni ucho.
- "Pomyśl nad pomysłem" :P
dzieki za odpowiedzi! chciałem zrobić jakąś nutkę dla zabawy bo wszystko kiedyś traktowałem "na serio" w stylach. następne nutki w drodze postaram się wyciągnąć jakieś wnioski
często pracuje na słuchawkach może dlatego słaba perkusja, bo wydaje mi się że wszystko jest głośne?
Twój utwór to przykład wręcz "wzorowej" eklektyczności w wersji minimal. Jest frapująco, w doborze dźwięków lekko... "filuternie" (jedynie Bass podoba mi się ); niepospolicie w "potraktowaniu" rytmu, "swoiście-soczyście" <bubu>.
Cytat:....chciałem zrobić jakąś nutkę dla zabawy...
przez cały utwór przewija się ten sam motyw. Co tu dużo pisać. Pierwszy utwór, pierwszym utworem, ale "melodia" jest strasznie irytująca. Dźwięki ze sobą w ogóle nie współgrają. Hardwell powiedział: "każdy mój pomysł na utwór zaczyna się od beat'u albo od melodii". Pokombinuj najpierw z jakąś ciekawą melodią. Metodą prób i błędów dobieraj poszczególne nuty, a w końcu wyjdzie coś fajnego.