"Frozen": Intro kiepskie; potem przy syntetycznych, industrialnych nutkach temat "nabiera rumieńców". Lubię taki "skażony brudem" feeling choć... jest w swej treści monotonny.
"Title 0.9": podoba mi się "wejście" perkusjonaliów, szczególnie w 1:14. Efekt vinyl'u odpowiedni. Jest wyważona potęga... "-"? Hi Hat'y zbyt ciche, "bezsilne" w swym brzmieniu; dźwięk a'la męski wokal trochę "upie.dliwy". Myślę, iż więcej fx'ów w tle plus ostrzejszy akcent, np. w postaci "buntowniczej" gitary lub agresywniejszej sekcji bębnów upiększyłyby Twój temat.
"Bliss": wyróżnia się gitara w Reverb'ie plus "dźgany" różnobarwnymi tonami Background... Hmm, specyficzna "Radość".