Początek fajny - później jak wchodzi kick to nie za bardzo. Tło i synthy w tle ciekawe ale sam bit marny. Nic w utworze się nie dzieje. Gra środek - brak panoramy. W połowie wchodzą te a'la wokalizy ale to za mało. Całość jednak znośna - gdyby pojawił się tutaj ''leniwy'' wokal to ogół by zyskał, a tak 2/5.
Zgadzam sie z bitem, Musze tu cos wymyslic bardziej "skomplikowanego", bo tempo jest okrutnie wolne. Nie ma tutaj miksu praktycznie w ogole. Poobcinałem profilaktycznie kilka dołów i dorzucilem kompresji na kilka sladów w celu mozliwosci odsłuchu heheh, ale nad miksem ile mogę w moich warunkach, postaram się popracowac . "Leniwy głos" jak powiedziałes, bezapelacyjnie musi sie w bitach typu trip pojawić, ale to sam bit bez wokalu także nad tym jeszcze nie pracowałem . Dzieki za opinie
Fajnie kwasi w tle w pewnym momencie. Podoba mi się przestrzeń na werblu. Tak samo fajnie brzmią te pady, ale jednak to za mało.. Brakuje jakiegoś konkretnego rozwinięcia. Sam utwór ma prawie 6 minut, a już po minucie zaczyna być nudny.
Jest fajnie, czysto mi wszystko gra, ale nudno.. plus za świetny dobór barw.
Intro przykuwa uwagę... Potem również "przypływ" kolejnych, klimatycznych dźwięków jest przyzwoity. Rzeczywiście werbel (mimo swej solidnej barwy) jest zbyt donośny (!) i jednolity. Synth'y ogromnie finezyjne, takie "astralne". Utwór cechuje surowy, "apokaliptyczny" duch. Z pewnością jakieś urozmaicenie (które sugeruje Zirds) byłoby godne rozważenia, lecz w stopniu minimalnym. Poszczególne fx'y w tle, jakiś wyważony Break z lekko "lunatycznym" akcentem; kilka mocniejszych filtrów, "dopieszczone" outro i już... Ten ponury, stonowany, nieśpieszny nastrój Twego "Bristolu..." jest niepowtarzalny. Gratuluję. <takjest>