Master to tylko kosmetyka, więc staram sie wycisnąć z miksu od razu tyle dobroci ile tylko potrafię.
Ja mam metodę taką, że produkując od razu mniej lub bardzie wstępnie miksuje.
Ja rowniez.Tylko spotkalem sie z opiniami by skalowac miks do okolo -5,nawet -6db.Podobno tak wola masteringowcy,gdy zapas jest deko wiekszy.Ostatnio skontaktowalem sie z jednym panem od masteru i on poprosil o miks "jak najblizej zera"czym mnie ogromnie zdziwil.Jak ty na to patrzysz?Co na to Twoj masteringowiec?Moze sam to robisz?