Lubiłem (jak każdy) słuchać muzyki ale nigdy mi nie przyszło do głowy żeby ją robić... do póki nie zobaczyłem że kolega robi muzykę, i to dobrą. Jako że jestem człowiekiem kompetytywnym i chcę być lepszym od innych (nie żeby mi to wychodziło ale whatever) to pomyślałem
- "hej, ale ja też mogę robić muzykę.. pa to!"
No i tak wpisałem w google "how to make music" (lel)
Wyskoczyło mi coś, i jakimś nieszczęśliwym trafem napatoczyłem się na Magix Music Maker (eeeeeew). Jedyny plus był taki że program pobierało się razem z kilkoma darmowymi paczkami z samplami i syntezatorami. Ale jakoś te syntezatory to takie... meh... za dużo roboty, sample to tak ciach i jest. Potem do już nie starcza bo jednak chce się oryginalność osiągnąć (najgorzej jak się usłyszy sampel, który się samemu użyło, w kogoś utworze... wtedy się robi smutno )
No i tak mnie to trochę wciągnęło, że przekroczyłem dwu godzinny limit na SoundCloudzie (kiedyś tylko godzinny) i mam koło 2.40h muzyki na koncie, hue. Z Magix Shit Maker'a ciężko było się przenieść ale w końcu przeniosłem się na Fl Studio i jest fajnie.
- "hej, ale ja też mogę robić muzykę.. pa to!"
No i tak wpisałem w google "how to make music" (lel)
Wyskoczyło mi coś, i jakimś nieszczęśliwym trafem napatoczyłem się na Magix Music Maker (eeeeeew). Jedyny plus był taki że program pobierało się razem z kilkoma darmowymi paczkami z samplami i syntezatorami. Ale jakoś te syntezatory to takie... meh... za dużo roboty, sample to tak ciach i jest. Potem do już nie starcza bo jednak chce się oryginalność osiągnąć (najgorzej jak się usłyszy sampel, który się samemu użyło, w kogoś utworze... wtedy się robi smutno )
No i tak mnie to trochę wciągnęło, że przekroczyłem dwu godzinny limit na SoundCloudzie (kiedyś tylko godzinny) i mam koło 2.40h muzyki na koncie, hue. Z Magix Shit Maker'a ciężko było się przenieść ale w końcu przeniosłem się na Fl Studio i jest fajnie.