Aleś wlazł z tym butem Jeden wielki eksperyment, doły rezonują jak głupie, ale w kupie No trzymasz w ryzach te doły z artefaktami itd. i co tu więcej,.... kombinuj. Trzymasz z gracją za morde ten syf, a to nie lada sztuka. Piona
Hey Miłosz. Jakież to Twoje; gęste, enigmatyczne; bezgranicznie psychodeliczne ;D. Do 1:15 feeling a'la Industrial Jazz z czarownym Piano prezentuje się świetnie; potem track, według mnie, traci swój tajemnie zmyślny wigor. Twój wokal, w przewidywalnych już "pokrętnych", nieostrych konfiguracjach; w różnorakich konturach, (w pełnej impresji) nieczytelnej artykulacji, tworzy kolejny jakiś pastisz z pogranicza performance'u. "Coś' się "tu ściera/strzępi" zbyt umolnie... Tak czuję . Technicznie: istnieje deficyt mocy w niektórych dźwiękach (niewykluczone, iż jest to intencjonalne w takowym utworze a'la Synthetic Smoky Mood). Wokal winien być głośniej (bowiem "ginie" w stereofonicznym, trochę przerysowanym "dole"); prócz tego wart layering'u. Bezsprzecznie jest parno. Aranż "w porządku", acz przy końcu krztynę monolityczny. Klimat niepokojący, ciężki; z pogranicza Noir... ^D