Po ostatnim twym walku myslalem ze juz gorzej nie moze byc. Ale widac mylilem sie. Ten numer jest masakryczny w miksie. Zalew fabrycznych dzwiekow bez ladu i skladu w reverbie. Wokalnie koles cos tam probuje dospiewac ale co z tego kiedy numer jest jednym wielkim poglosem. Cholernie meczy. Sorki ja nie rozumiem i nie kupuje takiej awangardy. A nawet jesli masz juz taki styl to chociaz pracuj nad miksem zeby bylo to jakos strawne a nie odstraszalo. Cwicz cwicz cwicz. Pozdrawiam.
Cześć ! Bardzo fajne instrumenty momentami i ich wariacje na przykład ten sax jest extra albo te plucki od 1:11. Misz masz dźwięków jest sporawy i momentami przytłaczający, ale faktycznie jak koledzy wyżej piszą trzeba tutaj trochę posprzątać w mixie. Szkoda że ten wokal nie jest nagrany jak należy bo charakter głosu i barwa bardzo mi się podoba Pozdrawiam !
Hmmm... po "Home" to kolejny sui generis pastisz... ;D "I Put A Spell On You" jest jednym z tych standardów, które uwielbiam. Kiedyś odkryłam wersję Bryan'a Ferry z cudnie sensualnym Bass'em; pięknym Groove'em. Niedościgniony to Cover... Wasza przeróbka jest niepospolita; z "odurzonym" Sax'em; z "półprzytomnym" kontrabasem; z kolażem ściśle nieokreślonych, "szpetnych", "pokręconych" barw. Wokal i błyskotliwy i osobliwy w takowej emocjonalnej interpretacji. Wszystko "przesiąknięte cierpieniem, marazmem". Jakiś zamysł w tym istnieje. Wszelako, z miksem jest gorzej. Owszem, o ile takowy projekt z silnym rysem Industrial Progressive Electronic Music jest nietypowy i trafi do nielicznych (to oczywiste), o tyle trudno jest bronić utworu gdy technicznie nie prezentuje się godziwie . Reverb traktuję jak "coś" intencjonalnego; niemniej większość tonów jest "niedopieszczona" i chaotyczna w swej "gęstości" przez co "przytłacza" głos Trocky'iego (kojarzę Go z wcześniejszego "Secretly" ). Miłoszu, aż żal, bowiem koncept jest niekiepski...