Ja absolutnie rozumiem, że to pewnie tak ma być, ale chyba jednak wolałbym trochę mniej chaotycznego mixu w głównych rozwinięciach. Sam to nagrywasz, albo ewentualnie z jakimś zespołem? To nie sample, prawda? Bo muszę pochwalić zwłaszcza końcówkę, bardzo mi się spodobała melodia gitary, zakończenie z użyciem panningu i zwiększenie dystorcji. Na plus jeszcze początkowe haty, ciekaw byłem w jakiej skali to będzie grane tylko że przez późniejszy chaos to już lekko nie miało znaczenia trochę
Posłuchałem też "I Put A Spell On You" bo byłem ciekaw co tam jeszcze masz i czy kiedyś by mi się jakiś outfit jazzowy do współpracy nie przydał i podobało mi się bardziej. W tych kawakach jest jakość w produkcji, czyli ten chaos to faktycznie jednak jest zamierzony aniżeli zrobiony "na odwal się" mix. Będę śledził co tam działacie.
całe podkłady prócz gitary robię w abletonie, niestety nie stać mnie na zespół XD
wokale w projekcie fuck the cold to wokale wujaszka Trockiego, zachęcam też do posłuchania utworów w których śpiewam ja (eror) i w duecie z mą kobitą (diplodok)
Hey Miłosz; Hey Trocky. Wasz cover "I Put A Spell On You" cechuje jakiś "tajemny" zamysł; "to coś" merytorycznie, w jakimś stopniu, kuszącego; tak jak wcześniej skreśliłam w mym poście to "coś niepospolitego"... W przypadku tego projektu jest nie tylko kakofonicznie, arytmicznie, chaotycznie, lecz przede wszystkim, według mnie, bez myśli przewodniej. Czy to uwodzicielskiej czy też drapieżnej ... Przykro mi, lecz takowy Jimi Hendrix/Jim Morrison/Voodoo Jumble Mood w finalnej prezencji nie przekonuje mnie. Owszem, w tymże niemiłosiernie okrutnym rwetesie, "gdzieś tonie" Twoja nostalgiczna gitara; "gdzieś" perka uderza z impetem; wokal cechuje osobliwe "zaciąganie"; wszelako, pełny entourage jest przerysowany, męczący, nieujarzmiony... Technicznie? Vox (przeważnie) nieczytelny; warto owemu "wyciąć" więcej "góry" i podgłośnić (Layering); interpretacja tekstu swoista, dramatycznie zacna. Miks potrzebuje dogłębnej korekty (EQ/separacja/saturacja/kompresja...).