To drugi Twój utwór który komentuję jeden po drugim i znowu bas za głośno i do tego buczy. Całość za długa, można spokojnie zabrać 1,5 minuty, ponieważ nie jest zbyt urozmaicony, a odejmowanie i dodawania instrumentów w aranżu to trochę za mało. Jak słyszę masz swój charakterystyczny styl, ciekawy, smętny ( to nie ujma broń Boże ), trochę niepokojący słuchacza , warto rozwijać w tym kierunku
Maws Sky, ponieważ klimat Twego utworu niespecjalnie zgadza się ze stylistyką, którą preferuję/lubię (jest zbyt "twardo", ociężale, nadto w brzmieniu quasi Garage); toteż mój post ograniczę li tylko do spostrzeżeń natury technicznej . Otóż, wstęp jest przedziwny (L kanał); w dalszej cześci tematu powielasz ten zabieg. Trochę to frapujące. Tak mocno "rozłożona" panorama prezentuje się trochę nienaturalnie i eklektycznie. Według mnie, to poważny defekt miksu, który psuje odbiór. Track jest mocno "osadzony" w ok. "dolnego środka", bez wyeksponowanej "góry". Jest to, w jakiejś mierze, oryginalne. Wykreowany nastrój Bar Jam Session, w odczuciu niektórych, może być traktowany jak "coś" ciepłego, eterycznie prostego w ekspresji "głębokiego" jednolitego piano; nieśpiesznych smyczków czy też "wycofanej" szorstkiej perki ("stłumiony" efekt Wah-Wah ciut irytujący; harfa śliczna). Aranż niespokojny, nienużący...