Stylem przypomina mi ten utwór produkcje Amona Tobina. Jestem jak najbardziej z a tym kierunkiem, aczkolwiek musisz jeszcze trochę popracować żeby dość do jego poziomu Ten pad mi nie pasi jakoś. W np. 1:16 chyba się przeciąga, kiedy ta syntetyczna struna wraca do pierwszego dźwięku i jakoś średnio to brzmi.
Snare w tle trochę zbyt suchy, przydałoby się go jeszcze bardziej zwilżyć pogłosem. Intro również posiada dosyć suche pianino.
Bass w tle ładnie pracuje. Wychodzące transjenty w stereo także robią dobrą robotę - utrzymują uwagę słuchacza, tym samym nie psując relaksu, choć całość w barwie jest dosyć tajemnicza.
Podoba mi się, przyjemny, minimalistyczny utwór.
Zrezygnował bym z tego basu co pierwszy swój raz ma w 1:11 albo poddał go EQakłalizacji, buczy nie przyjemnie. Sucho na niektórych instrumentach. Zajebiście podoba mnie się ten dźwięk wchodzi z tym strunowym ok 0:50 już gdzieś go słyszałem?, chyba robi tu największą klimatyczną robotę.
Pozdro.
Koncept jest błyskotliwy; dobór dźwięków sugestywny, krztynę wstrzemięźliwy. Wszelako ekspresja tychże w miksie jest już gorsza . W moim skromnym odczuciu, w niektórych momentach utworu, dość intensywnie fale poszczególnych tonów "pokrywają się". To trochę męczące, zważywszy, iż aranż jest monolityczny; nadto temat cechuje sporo wyczuwalna "suchość"/"szorskość" nut. Godnym jest "dopieścić" barwę gitary (L kanał); zintensyfikować Kick; nadać "mięsistości" Snare; podrasować (przestrzennie) Pad'y; wynieść czytelniej piano w swej "cnotliwej" wariacji; "okiełznać" perkusjonalia w stylu metalicznych Tribal Effects. Niech "to wszystko" płynniej przenika się (przejścia); unosi się wdzięczniej w panoramie projektu. W tej chwili jest zbyt statycznie; "biernie"... Maws Sky, pozwolę sobie stwierdzić, iż względem Twych wcześniejszych produkcji, jest progres i w kwestii technicznej, jak i w kreacji przekonującego klimatu.