Hey David. Względem poprzednich Dem jest, w jakiejś mierze, pomyślniej. Pojedyncze tony uchwytne, bardziej dobitne (Bassline); wszelako barwa (i moc) tychże jest nader uboga (rachityczny, "głuchy" Kick; mizerny Snare, który przysparza brzydkiego szumu; Cowbell frymuśny) :\. Aranż dość pospolity; przestrzeń skromnie wypełniona. Balans częstotliwości ścieżek godny szlifu... I już.
Kolego, strasznie tu sucho i chaotycznie, postaraj dobrać poziomy dźwięku a także umiejscowić każdy element w odpowiednim miejscu, bo u Ciebie wszystko jest w "środku" utworu.
Do tego trochę pogłosu i jakaś kompresja na lead żeby dodać mu więcej powera, albo zmienić go całkiem, bo ten wydaje się zbyt "słodki" i zdetunowany okrutnie.
Bass i stopa jest zbyt głośno względem reszty.
Pracuj cierpliwie a efekty będzie widać