Wystarczy posiadać konto na PayPal i do niego podpiąć konto.. pieniążki będą wysyłane na email powiązany z PayPal, a z niego na Twoje konto. PayPal pobiera prowizję. chyba 5% wartości.
Dodam tylko że przelewy idą od razu, San bandcamp zabiera 15% ale robi to dopiero po kilku transakcjach (pierwsze kilka dostajesz w całości, z jednej zabiera 15% sumy wszystkich poprzednich i proces leci od nowa). Przynajmniej tak było jeszcze jakiś czas temu. Najfajniejsze jest to że możesz dać opcję pobrania za darmo jeśli ktoś woli i/lub opcję zapłaty dowolnej kwoty z minimalnym progiem.
Nie mogę ci nic zagwarantować ale bardzo prawdopodobne że ktoś kupi, pamiętaj żeby odpowiednio tagować album (zwiększasz szansę na wbicie się pod słowa kluczowe przy wyszukiwaniu) i linkować do swojego profilu na bandcampie jeśli masz okazję.
Na faklodzik ktos kupił mój kawałek za 0,50 Ojro czy tam groszy xd
A ta kto to nawet nikt nie słucha u mnie na bandkampie.
Coś ostatnio mówili że też jest opcja przelewu bankowego nie tylko pajpal
a jak to jest z płaceniem podatków i tego typu rzeczy?
bo kolega mi napisał:
Cytat:Sprawdziłem na kilkudziesięciu albumach z discover i wszystkie bez wyjątku miały co najmniej name your price. Czyli wygląda na to że Bandkampf usuwa darmowe albumy z discover czyli całego przeglądania po gatunkach, a to pewnie najbardziej pozwala dotrzeć do potencjalnych słuchaczy, bo jedyną alternatywą jest wpisanie konkretnej nazwy w wyszukiwarce. Natomiast kolega który od dawna ma swoją muzę na chyba wszystkich płatnych platformach (itunes, spotify, google play i inne) zwrócił mi uwagę na coś o czym też powinieneś się dowiedzieć zanim ustawisz cenę przy swojej muzyce. Otóż od 2015 unia zafundowała nam cudowne prawo wg. którego VAT za sprzedaż treści cyfrowych trzeba rozliczać w kraju kupującego i wg stawek tam panujących. Sprawia to że praktycznie nie jest możliwa legalna sprzedaż muzyki za granicę przez indywidualnego artystę, chyba że zatrudni księgowego który to wszystko ogarnie. On to rozwiązał w ten sposób że podpisał umowę z firmą która za jakiś tam procent (pewnie niemały) zajmuje się wsadzaniem jego muzy do tych wszystkich sklepów i to ta firma rozlicza VAT-y. Z resztą jeśli chciałbyś się dostać do spotify (co jak sądzę jest bardzo dobrym pomysłem) to i tak nie ma innego rozwiązania, bo indywidualnie tam nie przyjmują. Powinieneś oczywiście sam sprawdzić jakie są aktualne przepisy zanim podejmiesz decyzję, bo ja się na tym nie znam, to są jego słowa, ale skoro sprzedaje muzę to pewnie wie coś na ten temat. Co do komentarzy to prawdę mówiąc nie rozumiem Twojego podejścia, chyba bardziej liczą się odsłuchania i pobrania (pro pokazuje w statystykach czy przesłuchanie było kompletne czy częściowe jak na bc?). Większość słuchaczy pewnie w ogóle nie ma kont na sc, a nawet jak z jakiegoś powodu mają to w większości nie komentują. A jeżeli chodzi Ci o zwiększenie zasięgu to ani sc w swojej obecnej agonalnej postaci, ani tym bardziej bc Ci w tym nie pomogą, lepiej wkręcić się do dobrego labelu który dba o promocję podopiecznych, ewentualnie uderzyć do radiów (hehe jak to się odmienia? ;P) internetowych, bloggerów piszących o muzyce, podesłać dj-om żeby grali na imprezach, ostatecznie spamować na mediach społecznościowych, ale nie wiem czy to dobry pomysł i nie przyniesie skutku odwrotnego niż zamierzony z blokadą konta włącznie. Generalnie ciężka sprawa, mogę Ci podesłać masę zajebistych profili które mają dosłownie pojedyncze przesłuchania, a prezentują taki poziom że powinno ich być dziesiątki tysięcy. Niestety te czasy że jak wrzucisz coś do sieci, a będzie to wystarczająco dobre to prędzej czy później ktoś Cię odkryje już dawno minęły. Muzy w necie jest za dużo, a niestety dziś ten się liczy kto robi wokół siebie więcej szumu, głośniej krzyczy i pisze większymi literami. A tak w ogóle najlepiej pokazać cycki, tylko to też trzeba zrobić w odpowiednim miejscu i czasie żeby wszyscy dobrze widzieli. No i nie każdy ma ;P
Nie kojarzę żadnej opcji przelewu na konto, co jest nie tak z pay-palem?
Co do legalności to wiem tyle co Ci napisałem. Może są jakieś obejścia, ale nigdy się tym nie interesowałem. Znam ludzi co usiłują sprzedawać na bandcampie muzę z zajebanych wielosekundowych sampli, zrobioną w zajebanych programach, a rozliczanie z tego tytułu podatków nawet im w życiu do głowy nie przyszło. Ale każdy decyduje za siebie i ponosi ewentualne konsekwencje tych decyzji.