Również postanowiłem napisać coś o tym jak to się wszystko zaczęło
Otóż wszystko chyba zaczęło się w momencie kiedy miałem jakieś 4-6 lat, kiedy rodzice zabrali mnie ze sobą (bo nie mieli gdzie mnie zostawić ) do lokalnego pubu, gdzie odbywały się również imprezki. Był wtedy post więc rodziciele myśleli że imprezki nie ma i chcieli posiedzieć ze znajomymi przy piwku. Okazało się, że balanga jednak jest i ja kiedy tylko usłyszałem głośniejszą muzykę zacząłem tańczyć. Mało z tego pamiętam ale mamuśka do dzisiaj śmieje się z tego jak ludziom wychodziły gały z wrażenia, szturchali się i mówili do siebie "te patrz jak ten młody wywija". Z tego wieczoru pamiętam jeden kawałek: "Paffendorf - Where Are You" tak na mnie działał że dosłownie tryskała ze mnie energia.
Później raczej domowe imprezki przy vivie. Będąc dzieckiem często zostawałem sam w domu, rodzice pracowali na zmiany i często bywało, że musiałem sam się sobą zająć. Tatuś zadbał w domu o dobry sprzęcior, więc kiedy tylko chata była wolna katowałem głośniki ojca i dbałem o to żeby sąsiedzi nie mieli zbyt spokojnie. Alice Deejay, Benny Benassi, Wamdue Project - King of my Castle. Ahh to były czasy kiedy na vivie leciała naprawde dobra muza i tak sobie taniałem na domowym parkiecie.
Ojciec "ziomkuje" się z pewnym gościem od dziecka, ja mówie do niego wujek, jego syn do mojego ojca także. No więc pewnego razu kiedy mój tatuś - miłośnik playstation i Pro Evolution Soccer nabrał ochoty na pare meczyków przy piwku z tymże ziomeczkiem zabrał mnie do niego ze sobą. Mój "kuzyn" skądś miał program na którym założe się wielu z użytkowników forum zaczynało: eJay. Cholernie się tym zajarałem, przesiedziałem na tym z kuzynem całą noc a tatuś podchmielony wrócił do domku beze mnie . Niestety nie miałem w domu Pcta.
Nadeszła komunia i dostałem kompa. Nie potrafiłem wtedy jeszcze niczego "spiracić". Kiedy pewnego pięknego dnia bardzo niechętnie (zostałem wręcz zmuszony) wybrałem się z mamą na zakupy do intermarche. W koszyku z grami i programami na pc wyłowiłem swój pierwszy DAW. Nazywał się Music 2002 Club Edition Slinky. Od tego czasu coś tam sobie tworzę i mam nadzieję, że dzięki muzyce spełnię kiedyś swoje marzenia.
Otóż wszystko chyba zaczęło się w momencie kiedy miałem jakieś 4-6 lat, kiedy rodzice zabrali mnie ze sobą (bo nie mieli gdzie mnie zostawić ) do lokalnego pubu, gdzie odbywały się również imprezki. Był wtedy post więc rodziciele myśleli że imprezki nie ma i chcieli posiedzieć ze znajomymi przy piwku. Okazało się, że balanga jednak jest i ja kiedy tylko usłyszałem głośniejszą muzykę zacząłem tańczyć. Mało z tego pamiętam ale mamuśka do dzisiaj śmieje się z tego jak ludziom wychodziły gały z wrażenia, szturchali się i mówili do siebie "te patrz jak ten młody wywija". Z tego wieczoru pamiętam jeden kawałek: "Paffendorf - Where Are You" tak na mnie działał że dosłownie tryskała ze mnie energia.
Później raczej domowe imprezki przy vivie. Będąc dzieckiem często zostawałem sam w domu, rodzice pracowali na zmiany i często bywało, że musiałem sam się sobą zająć. Tatuś zadbał w domu o dobry sprzęcior, więc kiedy tylko chata była wolna katowałem głośniki ojca i dbałem o to żeby sąsiedzi nie mieli zbyt spokojnie. Alice Deejay, Benny Benassi, Wamdue Project - King of my Castle. Ahh to były czasy kiedy na vivie leciała naprawde dobra muza i tak sobie taniałem na domowym parkiecie.
Ojciec "ziomkuje" się z pewnym gościem od dziecka, ja mówie do niego wujek, jego syn do mojego ojca także. No więc pewnego razu kiedy mój tatuś - miłośnik playstation i Pro Evolution Soccer nabrał ochoty na pare meczyków przy piwku z tymże ziomeczkiem zabrał mnie do niego ze sobą. Mój "kuzyn" skądś miał program na którym założe się wielu z użytkowników forum zaczynało: eJay. Cholernie się tym zajarałem, przesiedziałem na tym z kuzynem całą noc a tatuś podchmielony wrócił do domku beze mnie . Niestety nie miałem w domu Pcta.
Nadeszła komunia i dostałem kompa. Nie potrafiłem wtedy jeszcze niczego "spiracić". Kiedy pewnego pięknego dnia bardzo niechętnie (zostałem wręcz zmuszony) wybrałem się z mamą na zakupy do intermarche. W koszyku z grami i programami na pc wyłowiłem swój pierwszy DAW. Nazywał się Music 2002 Club Edition Slinky. Od tego czasu coś tam sobie tworzę i mam nadzieję, że dzięki muzyce spełnię kiedyś swoje marzenia.