Intro klasa, fajny sampel jak dla mnie bas troche za bardzo sie narzuca ale może to moje spaczenie. 1 Czesć utworu dla mnie ciekawsza. generalnie jak na jedno popołudnie to props.
Klimat smolisty, ciężki. Jest specyficznie fonicznie. Aranż wstrzemięźliwy, nieco ubogi w defiguracji Beat'u czy też "ustroju" tła. Jeśli chodzi zaś o moje wrażenie w kwestii technicznej to: track jest zbyt suchy; brzmi jak Demo. Brakuje pełności w prezencji poszczególnych dźwięków; szczególnie w Kick'u i (nieharmonijnie "burczącym") Bass'ie . Snare plus Clap/Hi Hat'y kreują surowy "zadzior" utworu; chwilowy Synth niekiepski; odległe Pad'y nieczytelne. Generalnie "czuć" deficyt "ciepła" w dolnych rejestrach. W tym gatunku (Electronica) jest to, z reguły, pożądane . Prócz cichej stopy, myślę, iż feler tyczy również mastering'u. Ten jest zbyt płaski. Twój Vox oryginalny. Bartku, tyle ode mnie... ^D
(29.05.2018, 0:48)Shabboo Harper napisał(a): Klimat smolisty, ciężki. Jest specyficznie fonicznie. Aranż wstrzemięźliwy, nieco ubogi w defiguracji Beat'u czy też "ustroju" tła. Jeśli chodzi zaś o moje wrażenie w kwestii technicznej to: track jest zbyt suchy; brzmi jak Demo. Brakuje pełności w prezencji poszczególnych dźwięków; szczególnie w Kick'u i (nieharmonijnie "burczącym") Bass'ie . Snare plus Clap/Hi Hat'y kreują surowy "zadzior" utworu; chwilowy Synth niekiepski; odległe Pad'y nieczytelne. Generalnie "czuć" deficyt "ciepła" w dolnych rejestrach. W tym gatunku (Electronica) jest to, z reguły, pożądane . Prócz cichej stopy, myślę, iż feler tyczy również mastering'u. Ten jest zbyt płaski. Twój Vox oryginalny. Bartku, tyle ode mnie... ^D
Droga Aniu! Dzięki za rzeczową analizę utworu. Ja się ciągle uczę i biorę zawsze Twoje sugestie do siebie, aczkolwiek, jak kiedyś Ci powiedziałem, nie mam zwyczaju wracać do już opublikowanych utworów. A z mojej perspektywy, wiem, że za 40 lat będę nadal dumny z tego utworu oraz brzmienia. Na ten moment to moje opus magnum, uważam, że ten utwór jest nawet lepszy od Sabiny Wicha "Time's Up". Co do "gatunku" muzyki, ja się na tym niespecjalnie znam. Tam jest zaczerpnięte z wielu gatunków, bo nie potrafię i nie chcę się zamknąć w jakimkolwiek. Wiem tylko, że pomimo tanecznego charakteru utworu, nie pozbędę się hip hopowego feelingu i energii. Dokładnie taki miał być. Do tego, jak na pięć, pięć i pół godziny produkcji wraz z nagraniem, miksem i masterem, chyba nie ma źle. Koń musi człapać dalej. Pozdrawiam serdecznie!