Jeszcze dużo nauki przed Tobą, dobrze że interesujesz się produkcją takich ludzi zawsze szanuję, źle nie jest ale też uważam, że potrzeba czasu i wiedzy a zaczniesz produkować dużo lepsze rzeczy. Niektóre dźwięki niepotrzebnie zaczynają grać tak znikąd wchodzą. Sama budowa utworu dziwnie się też składa. Raz coś gra raz nie. Musisz unikać takich zastosowań.
Matt, ponieważ pod względem powtarzalnego aranżu czy też swoistego klimatu w stylu Tropical House, Twój track (niestety) nie urzekł mnie. "Rzeknę" jak niżej: "potok" różnolitych dźwięków, w tym ogromnie stentorowym miksie, wyraża się nader dziwnie; większość koliduje ze sobą, kreuje impresję, iż osobno każdy ton jest trafiony, z kolei w scaleniu tychże jest już gorzej. EQ wymaga porządnej korekty; przesadny Delay/Ping Pong poważnie burzy odbiór "Beat The Night". Jest foniczny "chaos", który po prostu w jakimś momencie dręczy, męczy; zniechęca. Nietęgi Beat (krztynę smętny Kick; ustępliwy, metaliczny Hi Hat; natarczywy Pluck) plus przenikliwy, o brzydkiej barwie, Synth nie jest aliażem nut o ponętnej estetyce. Nadto Bass z "czymś się kłóci" (słyszalny jest stukot). Struktura pospolita; treść homogeniczna. Wybacz, lecz projekt, mimo pewnej melodyjności, trzeba jeszcze urozmaicić/technicznie uszlachetnić. Keeeep doin'...