UP dokładnie - niczego sobie bit a słucham już kolejny raz z rzędu i nie potrafię się przyczepić do czegokolwiek bo tutaj wydaje mi się cały efekt tkwi w prostocie. Po prostu słucha się i myśli o czymś - nie ważne o czym. Nic na siłę się tu nie wybija nie ma limitera i pod...banej sumy co by było głośniej niczym w komercyjnym hicie, a jednak kawałek zdumiewa. I te child-y na ostatnim planie - WOW