Główny instrument brzmi trochę jak frywolne rozrywki organisty po mszy. Nie za bardzo kościelne te organy w porównaniu do reszty... konceptu? Wokal momentami bardzo nie pasuje, szczególnie, że nie zgrywa się harmonicznie w tych nuconych partiach z rzeczonymi organami.
Zgadzam się z przedmówcą. Należałoby popracować nad dopasowaniem wokalu. No i całoćć jakaś taka wesolutka się wydaje Podoba mi się ten bassdrum. Wyrazisty atack i głęboki dół, tak jak powinno być.
Nie czuć tutaj żadnego ładu, wokal sobie, reszta sobie. Bas jest denerwujący i niezgrany z perkusją, werbel brzmi bardziej jak uderzenie pioruna niż część bębnów.