MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Jak uzyskać potężny i klarowny dół w miksie? - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: PORADNIKI (https://musicproducers.pl/forum-poradniki)
+--- Dział: Artykuły (https://musicproducers.pl/forum-artykuly)
+--- Wątek: Jak uzyskać potężny i klarowny dół w miksie? (/temat-jak-uzyskac-potezny-i-klarowny-dol-w-miksie)



Jak uzyskać potężny i klarowny dół w miksie? - sowa - 19.03.2012

[Obrazek: jupikdwm.jpg]



Autorem artykułu jest Łukasz Igor Kruszewski. Materiał opublikowany za jego zgodą.



Jedną z kwestii, o której do tej pory nie rozmawialiśmy zbyt wiele, jest produkcja basu, czyli dolnej części rozkładu częstotliwości. Nie mówimy tu o gitarze basowej czy linii syntetycznego basu, ale o najniższych częstotliwościach, które zawierają się nie tylko w tym instrumencie. Chcę podać tu kilka metod, które pomogą Wam okiełznać dół, czyniąc miks bardziej wyraźnym i klarownym, tym samym sprawiając wrażenie potężnego, ale nie przytłaczającego.

Możemy przyjąć, że rozmawiamy o częstotliwościach od 20 do ok. 120 Hz, czyli tych najbardziej newralgicznych, pełnych energii i potrafiących albo miks zrujnować i zdominować albo sprawić, że całość ma dokładnie taką ilość ciężaru, jakiej potrzebujemy.

W czym tkwi problem?
  • Najczęstszą trudnością, na jaką napotykamy podczas próby okiełznania dołu spektrum, jest współgranie basu ze stopą. Jest to o tyle zrozumiałe, że zwykle te dwa ślady zajmują bardzo podobne rejony w rozkładzie częstotliwości i kluczem do sukcesu jest zrobienie każdemu z nich trochę miejsca dla siebie, żeby zapobiec maskowaniu się tych pasm, czyli mówiąc wprost – nakładaniu się na siebie tych samych częstotliwości z różnych źródeł.

  • Inna, równie często napotykana przeszkoda na drodze do osiągnięcia klarownego i potężnego dołu, to poziom, na jakim znajdują się „basy” względem reszty częstotliwości w całym miksie. Jedną z oznak amatorskiego miksu jest właśnie brak odpowiedniego balansu pasmowego – od zbyt mocno wyeksponowanego do wręcz brakującego dołu.
Spójrzmy w takim razie na techniki, które pozwolą nam zwalczać te problemy.



Wybór brzmień
Wszystko zaczyna się już na etapie tworzenia utworu i dobieraniu brzmień. Zadziwiające jest to, jak rzadko zwraca się uwagę na dobór odpowiednich dźwięków, które raz, że muszą być porządne same w sobie, a dwa – muszą współgrać z innymi elementami miksu. Jeśli weźmiemy za przykład stopę i bas, to o wiele łatwiej będzie nam je ze sobą zmiksować, jeśli ich oryginalne brzmienia będą już na starcie do siebie pasować. Zanim przystąpimy do aplikowania mikserskich efektów, może warto najpierw bliżej przyjrzeć się samym samplom czy wirtualnym zestawom perkusyjnym oraz gitarze basowej czy instrumentowi vst, który taką gitarę symuluje?

Co mam na myśli, mówiąc o dopasowaniu?

Przede wszystkim, warto dobrać takie brzmienia stopy i basu, które okupują lekko inne zakresy częstotliwości – jeśli mamy bardzo głęboki i niski bas, to może warto rozejrzeć się za stopą, która nie brzmi tak samo nisko, a bardziej akcentuje element „kliku”? Tu chodzi o uzupełnianie się, a nie kumulowanie czy nakładanie się na siebie tych samych pasm. Dlatego warto już na samym początku zdecydować, czy chcemy aby w najniższych pasmach rządził bas, czy stopa i dobierać sample / brzmienia pod tym właśnie kątem. Jeśli uda nam się odpowiednio dopasować te dwa elementy miksu, później, podczas miksu, nasze życie będzie o wiele prostsze i pozwoli Wam lepiej zrozumieć powiedzenie, że „miks sam się układa”.



Aranżacja i puls utworu
Może się to niektórym wydać dziwne, ale aranżacja ma o wiele więcej wspólnego z dobrym brzmieniem niż kosmiczne i tajne efekty używane podczas miksu (o ile w ogóle uznamy takowych istnienie). Pozostańmy nadal w temacie stopy i basu. Niezależnie od tego, czy programujemy partię basu z syntezatora, czy też nagrywamy żywy bas, rozsądne rozplanowanie akcentów w stosunku do stopy może nam niesłychanie dopomóc w uzyskaniu klarowności w całym dolnym paśmie. Załóżmy, że pracujemy z jakimś kawałkiem tanecznym, w którym stopa uderza równomiernie na każdy akcent (czyli 4 uderzenia w takcie) – to jest tzw. four on the floor – typowy dla tego gatunku i wielu innych. Jeśli zaprogramujemy lub zagramy bas w taki sposób, aby akcenty basu mijały się ze stopą (oczywiście w rytmie), czyli np. grały ciągle na „i”, to nie dość, że każdy z instrumentów będzie wyraźnie słyszalny (bo nie grają w tym samym momencie), to dodatkowo damy im miejsce do oddychania i wybrzmiewania. I po raz kolejny – taka technika może sprawić, że podczas miksu nie będziemy musieli zbyt wiele robić, aby te dwie ścieżki ze sobą skleić. Weźcie też poprawkę na to, że możemy na podstawie tej techniki aranżować na wiele różnych sposobów, ja tylko podałem najbardziej kontrastowy sposób. Inwencji przecież Was nauczyć nie mogę.

Zdarzy się na pewno nie raz, że bas i stopa będą musiały akcentować w tym samym czasie i jest to oczywiście normalna rzecz, bo nie do każdego utworu będzie nam pasował taki bas na „i”. Co możemy wtedy zrobić, aby pomóc separacji między nimi?



Kluczowanie czyli Side-Chaining
W takich sytuacjach, jedną z najpopularniejszych metod do rozróżnienia między basem a stopą, jest zastosowanie kompresora z funkcją kluczowania. Zapinamy kompresor z funkcją side-chain na bas, a jako źródło do kompresji, wysyłamy kopię sygnału ze stopy. To pozwoli nam na chwilowe ściszanie się basu w momentach, kiedy będzie pojawiała się stopa, a tam, gdzie stopy nie będzie, bas będzie prezentował się w pełnej krasie. Mało tego, jeśli dobierzemy odpowiednie ustawienia czasów działania kompresora, technika ta może także uwypuklić tętno naszego kawałka tworząc coś na wzór lekkiego pompowania. Oczywiście nie w każdym gatunku jest to pożądane, ale warto o tym po prostu pamiętać.

Jeśli Side-Chaining nie da nam w pełni zadowalających rezultatów, możemy sięgnąć po korekcję.



Korekcja
Możemy spróbować jej użyć na 2 sposoby:
  • Naprzemienne filtrowanie. Polega na tym, aby na jednym ze śladów odfiltrować informacje z dolnego pasma (powiedzmy na stopie odciąć znaczną ilość w okolicach 40Hz), a na drugim odfiltrować przeciwległą stronę spektrum (np. na basie odciąć wszystko powyżej kilku kHz). Taki prosty zabieg może nam już sporo pomóc w tym, aby te dwa dźwięki lepiej się uzupełniały.

  • Wyróżnianie pasm. Polega na tym, aby na jednym ze śladów podciąć te same częstotliwości, które delikatnie podbijemy na drugim śladzie. Można nawet pójść dalej i zrobić to w dwóch czy trzech miejscach, dzięki czemu jeszcze bardziej rozlokujemy kluczowe częstotliwości dla tych elementów. Przykładowo – jeśli nasza stopa ma fundament w okolicach 60Hz, delikatnie je podbijmy, po czym odejmijmy kilka dB z wysokim Q (czyli wąsko) w tym samym rejonie na ścieżce basu. Oprócz tego, możemy również podbić delikatnie, acz trochę szerzej okolice 600-800Hz na basie o kilka dB, w tym samym czasie ujmując trochę tych pasm na ścieżce stopy. Jeśli zrobimy to umiejętnie, to uzyskamy jeszcze większą separację niemalże bez słyszalnych skutków ubocznych.
I weźcie proszę poprawkę na to, że wartości, które podałem powyżej są orientacyjne i absolutnie musicie sami znaleźć odpowiednie cyferki w Waszym miksie, bo każde brzmienie jest inne i jego fundament rezyduje w innych pasmach. Ja tu mówię o samej koncepcji, a nie podaję uniwersalnych numerków – to tak nie działa.

Teraz spójrzmy na drugą część problemu, czyli odpowiedni balans najniższych częstotliwości w miksie względem reszty ścieżek - tu chciałem podzielić się z Wami dwiema technikami, które powinny pomóc okiełznać nasz dół. Spory problem w ustaleniu odpowiedniej relacji między częstotliwościami często polega na tym, że najniższe pasma niosą ze sobą ogromną dawkę energii i często w dość nieprzewidywalny sposób wybijają się ponad szereg, sprawiając wrażenie nieskontrolowanego i niespójnego basu. Raz słyszymy go więcej, raz mniej i tak naprawdę wiemy, co jest nie tak, ale nie wiemy, jak temu zaradzić.



Grupowa Obróbka Wielopasmowa
Warto w takich właśnie sytuacjach sięgnąć po kompresor wielopasmowy. Jeśli nie posiadacie takowego w swoim arsenale, w tym filmie pokazuję jak bardzo prosto go sobie samemu stworzyć:
https://musicproducers.pl/temat-kompresja-wielopasmowa
W momencie, gdy zaaplikujecie taki kompresor np. na grupę bębnów do której wyślecie również bas czy inny syntezator, zaczyna się dziać coś niesamowitego. Oczywiście przy założeniu, że użyjecie odpowiednich ustawień kompresując najniższe pasmo. Dolne pasmo w pewien sposób się ze sobą zazębia, unifikuje, tworząc jeden, wspólny fragment układanki. Dzieje się tak, ponieważ wszystkie niskie częstotliwości zawarte w instrumentach, które uderzają w ten kompresor (a właściwie w to jedno pasmo) reagują jednocześnie. Niezależnie od tego, jakie i ile tych instrumentów wyślecie na tą grupę, one wszystkie zawsze będą doświadczały wspólnej redukcji. Jest to jakby przedsionek sumy całego miksu, ale z założeniem, że kleimy ze sobą tylko dół pasma, a reszta częstotliwości jest nietknięta.

Taka technika pozwala nam nie tylko scalić ze sobą bas, stopę czy jakieś sub-basowe syntezatory, ale również (dzięki temu zunifikowaniu) daje nam łatwy sposób manipulowania poziomem dolnego pasma w całym miksie (możemy zawsze podbić wyjście kompresora odpowiedzialnego za redukcję dołu) przy zachowaniu odpowiednich relacji między instrumentami ten dół tworzącymi – rozpłaszczamy więc dwa komary jednym klapsem. Pozostała nam już tylko kwestia potęgi basu w miksie. I tu wchodzi druga technika odpowiedzialna za balans dołu w miksie. Zanim ją przedstawię, słowo o jednym z wielu panujących mitów.

Jak zapewne wiecie, każdy gatunek muzyczny rządzi się własnymi prawami i w jednych basu musi być sporo, w innych – niekoniecznie. Przyjmijmy więc, że mówimy o takiej sytuacji, gdzie naprawdę potrzebujemy czuć, że wnętrzności nam się od niego obracają. Obiegowy błąd i mit polega na przeświadczeniu, że wystarczy po prostu podbić suwakiem poziom dołu i można tak robić w nieskończoność, aż do uzyskania odpowiedniej relacji między dołem, a resztą pasm. Nic bardziej mylnego. Jak wspomniałem, bas niesie ze sobą więcej energii niż jakiekolwiek inne pasmo, więc szybko skończy nam się zapas, zapchamy tym basem miks, a wcale nie będzie on potężny, wyraźny czy klarowny. Tak się nie uzyskuje dużego basu, tak się pozbawia miksu headroomu, który jest niezbędny, jeśli chcemy, aby kawałek oddychał. Jaka jest alternatywa?



Generowanie harmoniczych
Trzeba przenieść energię najniższych pasm na te wyższe poprzez wygenerowanie harmonicznych (czyli częstotliwości będących wielokrotnością fundamentalnych, wyżej w rejestrze). Musimy zmylić nasz mózg (oraz mózgi słuchaczy), że basu jest więcej niż jest go w rzeczywistości. Takie sztuczne „podbicie basu” nie tylko sprawi, że poczujemy i usłyszymy go więcej, ale także pozwoli na to, aby ktoś, kto posłucha naszego kawałka na głośnikach od laptopa czy innym zestawie komputerowym albo u babci na boomboxie – będzie wyraźnie słyszał linię basu. Napisałem o podbiciu basu w cudzysłowie, ponieważ w rzeczywistości, nie zmieniamy wcale poziomu najniższych częstotliwości, tylko sprawiamy, że partia basu jest bardziej słyszalna. Do tego celu możemy użyć kilku różnych procesorów, najlepiej na kopii basu, żeby mieć pełną kontrolę nad sygnałem oryginalnym i przetworzonym. Mowa tu o:
  • wtyczkach przesterowujących (Distortion)
  • symulacjach wzmacniaczy (SansAmp czy Amplitube)
  • wtyczkach nasycających / saturujących (Antares Tube, Soundtoys Little Radiator)
  • bass enhancerach (Waves MaxxBass, RBass)
Rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę (a w szczególności używając sztucznych enhancerów) jest... umiar. Naprawdę bardzo łatwo można tu przedobrzyć i nawet nie mieć o tym pojęcia – szczególnie wtedy, gdy nasz system odsłuchowy pozostawia wiele do życzenia. Miejcie na uwadze, że tego typu procesory generują również częstotliwości sub-basowe, których większość systemów odsłuchowych w domowych studiach nie jest w stanie reprodukować. To z kolei może oznaczać, że możemy bardzo szybko przeładować miks najniższym dołem, nawet tego nie słysząc. Z tego powodu, podczas tego typu operacji mocno zalecam korzystanie z analizatorów widma, które powinny wskazać nam istnienie takiego problemu.



Podsumowanie
Na koniec, już poza tymi skomplikowanymi, psychoakustycznymi sztuczkami, jedna rada, której chciałem Wam udzielić w związku z okiełznaniem, acz bardziej urozmaiceniem dołu pasma. Jeśli chcecie dodać trochę głębi, kolorytu i czegoś bardziej interesującego do Waszych brzmień basowych, nie bójcie się układać partii warstwowo. Co mam na myśli?

Dobierzcie ze 2 czy 3 brzmienia basu (najlepiej bardzo się od siebie różniące) i balansujcie poziomami między nimi, aż znajdziecie coś nietypowego. Później, warto użyć korektora, żeby w każdym z tych różnych brzmień zaakcentować różne pasma i skleić je jeden, wspólny bas. Raz, że może to być świetna zabawa, a dwa, że możecie uzyskać bardzo oryginalne brzmienie, które byłoby nie do osiągnięcia bez nakładania na siebie kilku różnych warstw.


RE: Jak Uzyskać Klarowny i Potężny Dół w Miksie? - Cammel - 19.03.2012

Dobry tutek xD
Polecam ;)
Pozdro ;)


RE: Jak Uzyskać Klarowny i Potężny Dół w Miksie? - Marduk - 9.05.2012

Dobry tut ;)
Multiband forever! :D


RE: Jak Uzyskać Klarowny i Potężny Dół w Miksie? - Marvin - 2.11.2013

No to będzie co rozkminiać przez długi weekend. : D


RE: Jak Uzyskać Klarowny i Potężny Dół w Miksie? - Grisha - 2.11.2013

pamietam, że jak było organizowane Mau5hax, to na temat niskiego bass, tudzież subbasu, wypowiedział się Spor/Feed Me i powiedział, że taki właśnie bass powinnien byc najprostszy jak sie da, czyli sama sinusoida z EQ na mikserze. Jak stwierdził, jedynie co można z nim zrobic, to podłośnic/przyciszyć, bądz zmienić pitch, reszta zabiegów spowoduje, iż taki bass będzie brzmiał mniej naturalnie


RE: Jak uzyskać potężny i klarowny dół w miksie? - JvBeatz - 18.06.2020

dzięki za artykuł i cenne informacje w nim zawarte. przyda się, będę je uskuteczniał w FL-oskim DAW-ie :) pozdro