MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: FORUM (https://musicproducers.pl/forum-forum)
+--- Dział: Kosz (https://musicproducers.pl/forum-kosz)
+--- Wątek: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" (/temat-gdy-tworzenie-zaczyna-bolec)

Strony: 1 2


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Zirds - 3.04.2015

Zakupiłem sobie tutorial do Bitwiga od ekipy z 0db.pl i powiem szczerze, że ucząc się ciągle nowego programu równocześnie uczę się na nowo tworzyć dźwięki. Prosto wszystko brzmi, ale wiedza jaką zdobyłem produkując na FL Studio i przy użyciu wszelkich VST (które też są użyte w Bitwig) ułatwia mi pracę przy dźwiękach :)


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Orbiteus - 19.04.2015

Miesieczna przerwa od muzyki robi cuda czasami ;) ... Czasami tez problemy z wena biora sie z tad ze znajdujemy mnostwo ludzi, ktorzy poswiecaja mniej czasu na muzyke, mniej pracowali, a maja wiekszy support. Czasem trzeba sie konpletnie oflaczc od wszystkiego na chwile ;). Osobisie mi go abrdzo pomaga. Od 7 miesiecy nie mialem z wena wiekszego proboemu, mimo ze czasem mam ochote rzucic komputerem o siane jak nie moe czegos uzyskac ;P. Tydzien, dwa i odrazu wszystko jakos "lepiej idzie" ;)


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Audionysos - 19.04.2015

(3.04.2015, 16:00)Stellar Vagabond napisał(a): Zakupiłem sobie tutorial do Bitwiga od ekipy z 0db.pl i powiem szczerze, że ucząc się ciągle nowego programu równocześnie uczę się na nowo tworzyć dźwięki. Prosto wszystko brzmi, ale wiedza jaką zdobyłem produkując na FL Studio i przy użyciu wszelkich VST (które też są użyte w Bitwig) ułatwia mi pracę przy dźwiękach :)

A mnie z kolei nauka nowego dawa irytuje. Na początku jak w ogóle nie wiedziałem co jest grane z produkcją to była to dla mnie frajda i jakieś najprostsze rzeczy, które rozkminiłem, jak ułożenie prostej melodii czy odkrycie jakiegoś skrótu, sprawiały mi satysfakcję.
Jak teraz odpalam nowego softa i dojdę do tego jak jakąś prostą rzecz zrobić to tego nie czuję. Raczej jest to dla mnie irytujące, kiedy spojrzę na zegarek i uświadomię sobie ile czasu mi to zajęło.
Możliwe, że to dlatego, że próbuję nowe programy z nadzieją, że będzie można w nich tworzyć szybciej i prościej, a nie dlatego, że stary mi się znudził.
To jest tak, że w nowym programie zawsze znajdę parę ciekawych opcji, ale jak zacznę grzebać głębiej i się okazuje, że nie ma on jakiś funkcji, które uważam za "niezbędne" to odechciewa mi się dalszego w nim zagłębiania.


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - kociol21 - 22.04.2015

To jest problem, z którym spotyka się chyba każdy zajmujący się muzyką przez dłuższy czas. Fakt, ja w rzeźbieniu na komputerze dopiero zaczynam ale ogólnie siedzę w muzyce od kilkunastu lat i wiele razy miałem takie problemy.

Nie tak dawno temu miałem taki okres, że przez prawie rok nie słuchałem żadnej muzyki, w ogóle. Żadna muzyka mnie nie ruszała, nawet to co do tej pory kochałem wydawało mi sę zlepkiem irytujących dźwięków. Co do grania, to na próby zespołu chodziłem bo musiałem (a i tak starałem się wymigać) i byłem o włos od rzucenia tego całkowicie. W końcu przełom nastąpił i wróciła mi pasja muzyczna, teraz słucham i tworzę jak opętany ale nie stało się to z żadnego konkretnego powodu, jak pijacka czkawka: samo przyszło - samo poszło.

Jeśli ktoś ciśnie na odniesienie "sukcesu" to będzie próbował to przełamać i robić na siłę, obstawiam, że wyjdą mu z tego same gnioty. Jeśli ktoś robi to na luzie, to po prostu sobie odpuści i zajmie czym innym w tym czasie. Ja w każdym razie nie znalazłem sposobu na rzetelne pozbycie się tego kryzysu, granie koncertów rozpalało mnie na chwilę, ale potem wracało. Mimo to siedzę w tym dalej i chociaż znalazłem sobie aktualnie inną metodę tworzenia, to liczy się, że pasja wróciła.


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Audionysos - 25.04.2015

Bo to tak naprawdę nie jest żaden kryzys. Życie to nie tylko muzyka. Musisz też słuchać innych ludzi, a przed wszystkim samego siebie...
Tak jak byłą kiedyś taka akcja - nie pytajcie są o tym słyszałem bo nie pamiętam, ale na 50% to prawdziwa historia.
Jakiś ziomek włamał się do salon fryzjerskiego i został złapany przez właścicielkę, która następnie gwałciła go przez 3 dni.
Po wszystkim zwyczajnie go wypuściła, ale on ją oskarżył o gwałt bo stwierdził, że na początku mu się to podobało, ale później zaczęło go boleć (trochę dziwne bo zazwyczaj jest odwrotnie tzn. kobietę boli). Chyba nie muszę przytaczać morału tej historii...
Ja pierdole... Teraz tak se myślę, że zachciało mi się zostać muzykiem jak mogłem być włamywaczem...


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - kociol21 - 25.04.2015

No, to jest jednak pewien kryzys, jeśli coś jest Twoją pasją od lat, poświęcasz temu kupę swojego czasu, sił, pieniędzy itd. i nagle zaczynasz czuć, że robisz to tylko z przymusu i przyzwyczajenia, to jest kryzys i basta. Trochę jak w związku.

Ta historia z fryzjerką to na 99% urban legend, wypływało to kilka razy, miało się to zdarzyć w Rosji, gdzieś było w 2008 roku, potem na onecie w 2009 i jeszcze w fakcie w 2011, przy czym okoliczności zawsze były podawane nieco inne.

I w ogóle weź przytocz morał tej historii, bo nijak nie mogę jej podpasować do tematu zagadnienia :)


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Audionysos - 25.04.2015

Morał jest taki, że co za dużo to nie zdrowo i na nawet najprzyjemniejsze zajęcie w końcu przestanie bawić jeśli nie będziesz robił nic innego ;)


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Adrienex112 - 26.04.2015

Słyszałem o pewnej technice, która pozwala nabrać weny, mianowicie postaw sobie obok komputera laptopa/smartfona/tableta/cokolwiek z możliwością odtwarzania YouTube, wejdź na jakiś teledysk (Z muzyką w stylu którym produkujesz), wycisz, patrz tylko na teledysk, i staraj się stworzyć coś pod ten klip. Nie wiem w jakim stopniu to działa, ale wydaje się fajną opcją.


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Knifeman - 26.04.2015

(26.04.2015, 6:45)Adrienex112 napisał(a): postaw sobie obok komputera laptopa/smartfona/tableta/cokolwiek z możliwością odtwarzania YouTube, wejdź na jakiś teledysk (Z muzyką w stylu którym produkujesz), wycisz, patrz tylko na teledysk

dużo lepiej działa słuchanie po ciemku lub chociaż z wyłączonym ekranem, niesamowite jak zmysł słuchu wyostrza się na każdy szczegół, jeśli możecie to naprawdę polecam przetestowanie tej metody

wracając do tematu - przestałem się tym przejmować (może podświadomie nie bardzo - ale się staram) i dałem sobie na jakiś czas spokój z muzyką od strony twórczej. Nie czuje już takiej presji i samonakręcania na tym punkcie. Poczekamy, pewnie wszystko wróci samo, choć wtedy naprawdę czułem niesamowity dyskomfort psychiczny.


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Audionysos - 26.04.2015

(26.04.2015, 21:05)Knifeman napisał(a): dużo lepiej działa słuchanie po ciemku lub chociaż z wyłączonym ekranem

Nie prościej zamknąć oczy?


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Knifeman - 26.04.2015

(26.04.2015, 21:23)Audionysos napisał(a):
(26.04.2015, 21:05)Knifeman napisał(a): dużo lepiej działa słuchanie po ciemku lub chociaż z wyłączonym ekranem

Nie prościej zamknąć oczy?

lewe domyka mi się mocniej niż prawe przez co odczuwam dyskomfort (pozostałość po paraliżu twarzy), zresztą jak kto woli ;D


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - mumu - 28.04.2015

skąd miałeś paraliż twarzy?

ps. za rok, dwa wróci wszystko, ja miałem przerwę ~5 lat


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - Knifeman - 28.04.2015

(28.04.2015, 11:22)mumu napisał(a): skąd miałeś paraliż twarzy?

w sumie z niczego ale teraz myślę że nie całkiem wysuszone włosy + motorek mogły mieć na to wpływ, na szczęście tylko jedna polowa

a... i dziękuję wszystkim za ciepłe słowa zawarte w temacie


RE: Gdy tworzenie zaczyna "boleć" - UF_Glomma - 1.05.2015

tak to jest z robieniem muzyki, że jak ją robisz to, w miare mozliwości, sprzętu umiejętności, chcesz zrobić najlepszy możliwy kawałek. tylko że te 3 czynniki wpływające na wydawaną muze mogą mocno zniszczyć producenta a przy tym jego muze (i tu juz mówie o muzie, tej z legend). czas produkcji w miare progresu w umiejętościach zwieksza sie. stan portwela co do sprzętu też ulega defragmentacji. wszystko trwa, aim dłużej tym bardziej tracimy cierpliwość. wiadomo rekomensaty w postaci uznania, występów (ciężko mi mówić o jakichś sensownych pieniądzach bo np; jako wokalista w bandzie zawsze byłem tam gdzie powinienem być. nie olewałem, płaciłem co miałem płacić i zarabiałem na tyle ile to było możliwe ale nijak sie to ma do czasu poświęconego, żeby w ogóle uzyskać możliwość zarobku z muzyki. na produkcji jestem w plecy jak 90% producentów ale jak sobie pomyśle ze straciłem tyle lat i miałbym tym żucić w kąt..no ciężko. Za daleko ( i Ty na pewno a wydaje mi sie że tym bardziej) zaszliśmy żeby teraz to zostawić. aw ogóle skoro zacząłeś i nie olałeś po miesiącu z powodu ogromu info do przyswojenia to już zakrawa o nałóg/pasje. hobby? nie w tym wypadku. nie przy tych okolicznościach pzsdr