MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
"I will send one song to 2000 executives for 5$" - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: FORUM (https://musicproducers.pl/forum-forum)
+--- Dział: Offtop (https://musicproducers.pl/forum-offtop)
+---- Dział: Dyskusje (https://musicproducers.pl/forum-dyskusje)
+---- Wątek: "I will send one song to 2000 executives for 5$" (/temat-i-will-send-one-song-to-2000-executives-for-5)



"I will send one song to 2000 executives for 5$" - Honey_A - 15.06.2016

Elo

Postanowiłam ostatnio zgłębić niebo bardziej moją wiedzę na temat promocji. Zastanawiałam się nad wysyłaniem muzyki do agencji reklamowych i promowaniem się poprzez umieszczanie mojej muzyki w reklamach, ale dziś natrafiłam na stronę fiverr, gdzie za jedyne 5$ możesz stać się supersławny/a w kilka dni! Piszę to z ironią (jak zwykle), ale chciałam zapytać Was co o tym sądzicie i czy to działa choć w 3%?

Pozdrawiam


RE: "I will send one song to 2000 executives for 5$" - Stiopa - 15.06.2016

Ja osobiście uważam, że wszystkie takie usługi gdzie płacisz, żeby ktoś promował Twoją muzę to jakieś nieporozumienie.
Jeszcze trzeba dodac co to jest promowanie, bo jak masz komus płacić, żeby za Ciebie porozsyłał linki, czy cokolwiek, to jest bez sensu. Chyba, że srasz kasą i Ci wszystko obojętne ;).
Pozdrawiam


RE: "I will send one song to 2000 executives for 5$" - Maciek - 15.06.2016

Trzeba sobie odpowiedzieć na dwa pytania - czego oczekuję i po co mi to?
Jeśli zamierzasz wywierać wrażenie na odwiedzających Twój profil ilością wyświetleń czy polubień to jak najbardziej możesz przeznaczyć pieniądz na tego typu serwisy. Jest to nic innego jak oferty, które można znaleźć na najpopularniejszym serwisie aukcyjnym. W jakim celu chcesz aby Twoje utwory posiadały tak zawrotne statystyki to już Twoja sprawa.
Jeśli natomiast zależy Ci na promowaniu swojej twórczości wśród ludzi, którzy będą nią zainteresowani, to sprawa jest nieco trudniejsza i na rezultaty czekamy ciut dłużej. Co otrzymujemy w zamian?
Relacje z ludźmi, którzy są w jakiś sposób związani z muzyką - czy to słuchacze, czy wykonawcy czy osoby zaangażowane technicznie.
Zainteresowanie tym co wyprodukujesz, oczekiwanie z niecierpliwością na nowy materiał.
Zainteresowanie młodszych stażem osób, którzy będą Cię traktować jak swego rodzaju autorytet bądź mentora.
Czy to da się kupić ot tak za parę złotych? Nie sądzę.
Dlatego moim zdaniem lepiej promować się samemu w mniejszych lecz bardziej wartościowych kręgach niż w większych ale kompletnie bez wartości. Wolę aby mój utwór miał 200 odtworzeń ludzi, którzy przesłuchali go z zainteresowaniem niż 2000 oznaczeń o odtworzeniu, które spowodowane są zwykłym kliknięciem kogośtam gdzieśtam.


RE: "I will send one song to 2000 executives for 5$" - Honey_A - 15.06.2016

Trochę filozofii. A czy to nie jest tak, że te fikcyjne liczby faktycznie dają rezultaty? To jest tak jak z telewizją i reklamami, wszystko można sprzedać. Można zrobić wspaniałą kampanię reklamową, napompować coś i ludzie to kupią. Czytałam np. ostatnio o Flume, słuchałam nawet jego muzyki sprzed 5 lat (pseudonim HEDS) i było to bardzo średnie. Ba, miał słaby fanbase. A tu nagle bum i gwiazda z zupełnie innym stylem. Aż tyle cynizmu i fałszu jest tutaj, kiedy on mówi, że pewnego dnia wpadł na pomysł robienia tego stylu co teraz? Czy to rola wytwórni, gdzie mowi Ci "stary, zmień styl na taki i taki"?


RE: "I will send one song to 2000 executives for 5$" - Stiopa - 15.06.2016

Raczej mało prawdopodobne, żeby label mieszał się w styl, tym bardziej mało prawdopodobne, aby nazwę to organizacje reklamowe, napędziły swoją odpłatną promocją sztucznych odsłuchów itp. Powiem Ci na przykładzie. Mam znajomego, który pracuje w studio. Zajmuje się wszystkim. I teraz przychodzi gość z kasą i mówi zrób mi hita trance np. Płaci, a mój znajomy robi muze, aranż melo miks master i podpisuje się pod tym ten gość z kasą. Tak to wyglądać mogło i w tym przypadku. Ten mój znajomy np pisze muze dla Czadomena. Ten tylko zaśpiewa i zbija kase ale mój znajomy bierze swoje.
Nie chodzi o to, czy to przynosi jakieś skutki. Chodzi o to, czy Cię na to stać. Nawet jak już stała byś się sławna dzięki takiej promocji to, czy później będzie Cię stać na resztę ;)
Pozdrawiam


RE: "I will send one song to 2000 executives for 5$" - boryskuczkowski - 15.06.2016

(15.06.2016, 19:01)Honey_A napisał(a): Trochę filozofii. A czy to nie jest tak, że te fikcyjne liczby faktycznie dają rezultaty? To jest tak jak z telewizją i reklamami, wszystko można sprzedać. Można zrobić wspaniałą kampanię reklamową, napompować coś i ludzie to kupią. Czytałam np. ostatnio o Flume, słuchałam nawet jego muzyki sprzed 5 lat (pseudonim HEDS) i było to bardzo średnie. Ba, miał słaby fanbase. A tu nagle bum i gwiazda z zupełnie innym stylem. Aż tyle cynizmu i fałszu jest tutaj, kiedy on mówi, że pewnego dnia wpadł na pomysł robienia tego stylu co teraz? Czy to rola wytwórni, gdzie mowi Ci "stary, zmień styl na taki i taki"?

No właśnie ale czy tak właśnie ma to wyglądać, że to co robimy z pasji i miłości będzie podmiotem modeli biznesowych? Czy zależy Ci na tym żeby ktoś łyknął Twoją muze bo ktoś Ci robi promo i ludzie zmieniają zdanie? Jeżeli tak to spoko, ja wiem że żyje w jakimś tam świecie fantazji ale zawsze uważałem muzykę za coś bardzo osobistego i emocjonalną formę ekspresji. To jest tak trochę jak z youtube'rami którzy robią coś z pasji, niektórzy z nich zdobywają popularność i zaczynają się tylko skupiać na lokowaniu produktów i licznych wyświetleniach (reklamy). Nie daj się zapędzić w kozi róg, bądź cierpliwy, ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. Jeżeli przekarzesz swoją duszę w muzyce, ktoś kto to "poczuje" i szczerze polubi da Ci większą satysfakcję i chęć działania niż wbijanie się na siłę do jakiejś tam wyemaginowanej elity. Takie moje spostrzeżenia, oczywiście idealne byłoby, gdyby z muzyki można by wyżyć, ja w tej chwili uważam to za niemożliwe. Obym kiedyś zmienił zdanie :)


RE: "I will send one song to 2000 executives for 5$" - Honey_A - 17.06.2016

Bardzo bym chciała, żeby sukces wynikał z pasji, ale obawiam się, że obecnie już tak nie jest. W końcu nie bez powodu powstaje tyle stron dotyczących promowania młodych muzyków, jest popyt to jest podaż. Obawiam się, że teraz polega to na tym, że idiota z kasą rodziców, zupełnie bez żadnych negatywnych konsekwencji może podkraść komuś pomysł, komuś utalentowanemu, kto siedzi w swoim pokoju i liczy na cud, który nigdy się nie zdarzy. Nie mówię tu o sobie, zdaję sobie sprawę, że przede mną jeszcze długa droga, ale perspektywa pracy w korpo i uczucia niespełnienia do końca życia przyprawia mnie o płacz.