MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
CLASSICAL Chafer - It`s time for adventure! - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: FORUM (https://musicproducers.pl/forum-forum)
+--- Dział: Archiwum (https://musicproducers.pl/forum-archiwum)
+--- Wątek: CLASSICAL Chafer - It`s time for adventure! (/temat-classical-chafer-it-s-time-for-adventure)



Chafer - It`s time for adventure! - chafer - 17.11.2017

Cześć,

dla odmiany coś pozytywnego i wesołego :)




RE: Chafer - It`s time for adventure! - Mandalar - 17.11.2017

Bajka :)
Żywioł, bardzo entuzjastyczny.
Trochę tylko w środku utworu przeszkadzały mi akcenty na osamotnionym werblu, za słabe na akcenty, a rytmem też do końca nie chciały być.
5


RE: Chafer - It`s time for adventure! - Cris - 17.11.2017

Oj ciężkie są początki tego utworu. Rodzi się w bólach. Czuć drive i to chyba jedna z jego nielicznych zalet. Będąc szczerym. To jedziemy: Talerz wybudza się tak sucho jakby zamiast na scenie filharmonii to był w klatce akustycznej wytłumionej w 100% = zero pogłosu, jakiegoś umieszczenia go w przestrzeni. Ten flet to będzie mi spędzał sen z powiek, tyle razy prosiłem, że on tam gra nie w tonacji jeden dźwięk. Miks tutaj szaleje bardzo, poziomy instrumentów są dość mocno losowe, chyba w 0:28 jest tam jakiś dęty metalowy (podejrzewam puzon, ale mogę się mylić) który wywala się tak ponad inne instrumenty, dodatkowo jest zamulony w miksie. Smyczki za to brzmią przyjemnie i soczyście. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie że cały miks siedzi w jakiejś dziwnej przestrzeni uwydatniającej środek pasma. Motyw ze zmianą drive'u perkusji na akcenty "na raz" jest o tyle dziwny, że werbla nie podpiera żaden inny instrument perkusyjny, a tutaj aż prosi się o jakieś zabudowanie tego. Flet tutaj jest bardzo nierówny, po tym początku który mi aż mrozi uszy, to są momenty gdzie sobie dobrze współgra ze skrzypcami, by potem na końcu grać unisono z nimi, jeszcze trochę nie równo (skrzypce go wyprzedzają w pewnym momencie). Czuć zamysł, instrumentarium dobre, miks bardzo skopany. Z przygody zrobiła nam się niezdarna ucieczka wiecznie rozmarzonego i aż zbyt optymistycznego grubaska. Ode mnie 4+/10