MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Miksowanie - Kiedy i po co używamy korekcji? - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: PORADNIKI (https://musicproducers.pl/forum-poradniki)
+--- Dział: Artykuły (https://musicproducers.pl/forum-artykuly)
+--- Wątek: Miksowanie - Kiedy i po co używamy korekcji? (/temat-miksowanie-kiedy-i-po-co-uzywamy-korekcji)



Miksowanie - Kiedy i po co używamy korekcji? - sowa - 20.02.2012

[Obrazek: mkipcuk2.png]



Autorem artykułu jest Łukasz Igor Kruszewski. Materiał opublikowany za jego zgodą.



Istnieje wiele mitów dotyczących używania (i nadużywania) korekcji w studio. Umiejętność odfiltrowania baśni i legend od rzeczywistości w tym temacie, bywa czasem trudna. Sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy okazuje się, że każdy realizator, czy to profesjonalista czy amator – ma w tej kwestii swoje własne zdanie. Dla kogoś, kto dopiero wdraża się w produkcję muzyczną, odkrycie Świętego Graala equalizacji okazuje się wręcz niemożliwe. W starciu z tysiącem różnych, często skrajnych opinii, młody dźwiękowiec nie ma najmniejszych szans na rozszyfrowanie tej wielkiej tajemnicy. Mało tego, znajdą się też tacy, którzy za nic w świecie nie zdradzą swoich sekretów i będą ich bronić, jak politycy własnych stołków.

Dlatego postaram się w poniższym tekście przybliżyć Wam pewne niezmienne prawdy z tego zakresu – bez żadnych nonsensów i aury tajemnicy, po prostu czyste fakty. Wszystko to, abyście mieli większą pewność sięgając po korekcję podczas miksu. Żeby móc lepiej zrozumieć, czemu służy korekcja, warto najpierw się zapoznać z tym, czym ona tak naprawdę jest.

Zakres ludzkiego słuchu zasadniczo rozciąga się od 20Hz do 20kHz, aczkolwiek ta rozpiętość zmniejsza się z wiekiem. Przyjmuje się, że tylko noworodki są w stanie słyszeć w pełnym paśmie. Większość ludzi nie jest w stanie słyszeć powyżej 18kHz, poza tym, w tak wysokich rejestrach zazwyczaj nie znajdziemy niczego oprócz szumów. Z drugiej strony pasma, cokolwiek poniżej 20Hz, to tylko dudnienie, które czasem można bardziej ‘poczuć’ niż usłyszeć. Oprócz tego, do reprodukcji tak niskich częstotliwości potrzebne są sporych rozmiarów głośniki, które nie powodują nic więcej, jak wywracanie naszych wnętrzności. Warto pamiętać, że najniższe „subowe” częstotliwości niosą ogromną ilość energii wprawiając agresywnie w ruch membrany głośników, skutecznie skracając ich żywotność.

Tak, czy inaczej, przyjęło się uważać, że częstotliwości między 20Hz a 20kHz, to użyteczny zakres, którym będziemy interesować się podczas pracy z dźwiękiem i możemy się tego spokojnie trzymać. Korekcja, to nic innego, jak ingerowanie w balans tych częstotliwości.

Kierunkowość częstotliwości
Im wyższa częstotliwość, tym łatwiej określić jej kierunek, tzn. wskazać, skąd dokładnie dochodzi. Dzieje się tak dlatego, że wysokie częstotliwości nie potrzebują tyle przestrzeni, żeby się rozwinąć – w przeciwieństwie do niskich częstotliwości. Ma to ścisły związek z długością fali danej częstotliwości – im wyższe rejestry, tym krótsze (i bardziej kierunkowe) fale.

Jak się to ma do miksowania?
Dzięki rozumieniu tego prawa, wiemy, żeby ustawiać monitory w ten sposób, aby tweetery (głośniki wysoko-tonowe) były na wysokości uszu i możliwie najdokładniej w nasze uszy wycelowane. Jeżeli dysponujemy subwooferem, to jego rozmieszczenie w pokoju staje się mniej istotne, ponieważ niskie częstotliwości rozchodzą się niemalże równomiernie w każdym kierunku z identycznym natężeniem.

Jak częstotliwości odnoszą się do muzyki?
Każdy dźwięk, a właściwie jego wysokość, ma ścisły związek z konkretną częstotliwością, na przykład, otwarta struna ‘E’ na basie, koresponduje z częstotliwością 41Hz, struna ‘A’ na gitarze, ma fundamentalną (podstawową) częstotliwość 440Hz. W skład dźwięku danego instrumentu wchodzi nie tylko częstotliwość podstawowa, ale i harmoniczne (overtony), czyli wielokrotności częstotliwości podstawowej. I tak na przykład, pierwszą harmoniczną od struny E basu, będzie częstotliwość 82Hz, kolejną – 164Hz, itd. Z uwagi na to, że częstotliwość podstawowa jest najgłośniejszą składową, nasz mózg odbiera ją jako informację o wysokości dźwięku. Natomiast harmoniczne decydują o konkretnym brzmieniu danego instrumentu. Bez harmonicznych (i budowy rezonującego instrumentu), dźwięk C na pianinie brzmiałby tak samo, jak na gitarze i tak samo jak zwykła fala sinusoidalna wygenerowana z syntezatora.

Ilość generowanych harmonicznych zależy od sposobu i siły uderzania w struny czy klawisze przez zdolnego muzyka. Dodajmy do tego specyfikę budowy instrumentu i akustykę pomieszczenia, a otrzymamy receptę na świetne brzmienie. Każdy wie, że świetny artysta z dobrym instrumentem, to marzenie każdego realizatora, a słaby muzyk z przeciętną gitarą czy klawiszem, to zmora. Będzie mu bowiem brakło spójności i równości w graniu, co sprawi, że trzeba się będzie sporo natrudzić podczas nagrywania i miksu. Nie bez powodu mówi się, że klasa muzyków jazzowych sprawia, iż miks tworzy się sam.

Wróćmy jednak do tematu samej korekcji i zobaczmy, jak prezentują się instrumenty w rozkładzie częstotliwości. Podane wartości są oczywiście umowne, nie trzymajcie się ich zbyt kurczowo, to tylko wskazówki.

0 - 30Hz
W tym zakresie nie znajduje się nic, co byłoby dla muzyki użyteczne. Tu znajdziemy szum klimatyzacji, itp. Można bez problemu odfiltrować.

30 - 60 Hz
To nadal bardzo niskie pasma, które dudnią z natury i większość głośników ma problem z ich odtworzeniem. Ostrożne podbicie tych częstotliwości (np. na stopie lub basie) pozwala na osiągnięcie wrażenia „wielkości miksu”, ale ich nadużycie spowoduje wyssanie energii i szybkie zmniejszenie dostępnego zapasu.

100 - 150 Hz
Pasmo odpowiedzialne za siłę i uderzenie (tzw. „punch”). Tu rezydują niskie, ale bardziej skoncentrowane częstotliwości. Podbicie tego pasma uwydatnia bas, może dodać pełni do gitar elektrycznych, werbla. Ociepla brzmienie fortepianu i gitar akustycznych. Redukowanie pozwoli pomóc czytelności i usunąć buczenie.

200 - 400 Hz
Tzw. niski środek. To pasmo jest odpowiedzialne za niewyraźne, zamglone brzmienie wielu miksów. Jego nadmiar może powodować poważne bóle głowy i zmęczenie. Z kolei braki w tym rejonie sprawiają, że miks brzmi cienko i bez ciężaru. W tych rejonach znajdziemy również pełnię wokalu, okrągłość werbla i gitar – odpowiedniki legendarnego „ciepła”. Precyzyjne uwydatnienie tych częstotliwości może pomóc lepszej reprodukcji basu na mniejszych głośnikach.

400 - 900 Hz
Pasmo środkowe. Tu znajdziemy kartonowe brzmienie perkusji, ale i klarowność dźwięków gitary basowej. Nadmiar tych pasm może powodować mniejszą czytelność miksu oraz sprawiać, że gitary zabrzmią jak tanie imitacje instrumentów. Częsta manipulacja tymi pasmami może sygnalizować problem z naszym środowiskiem odsłuchowym.

900 Hz - 1.5 kHz
Pasmo, z którym należy się obchodzić delikatnie. Zbytnio wyeksponowane może nieść znamiona nosowego charakteru wokalu, natomiast jego braki przywołują na myśl brak wyrazistości i bliskości miksu.

2 - 4 kHz
Z tym pasmem należy się obchodzić prawie jak z jajkiem. Są to częstotliwości odpowiadające płaczącemu dziecku, co wyjaśnia, dlaczego człowiek jest na nie najbardziej wyczulony. Delikatnie podbijając ten zakres, uzyskamy więcej ataku z basu, pianina, gitary i wokalu, a jego minimalne podcięcie pomoże zamaskować zbyt mocno oddychający głos, a nawet ukryć niewielkie fałsze. Warto wygospodarować ten rejestr dla wokalisty. Najczęstszymi sprawcami chaosu w miksie, jeśli chodzi o to pasmo, są gitary elektryczne, szczególnie te przesterowane.

5 - 9 kHz
Zbyt wiele informacji w tym zakresie spowoduje „kłucie w uszach”, wrażenie penetrowania naszego słuchu przez wiertło dentystyczne. Na dłuższą metę, może prowadzić do poważnej migreny. Tu znajdziemy sybilanty (głoski syczące) wokalu, odgłosy przesuwania palców po strunach gitary i atak bębnów. Manipulując tym pasmem możemy sprawić, że wzrośnie lub zmaleje prezencja danego instrumentu i wokalu. Nieznaczne ujęcie tych częstotliwości sprawia wrażenie zwiększania dystansu, a niewielkie podbicia potrafią dodać agresywności i zadziora syntezatorom i gitarom.

10 - 14 kHz
Ten zakres pozwala delikatnie rozjaśnić wokal, gitarę akustyczną, zwiększyć wrażenie ‘twardości’ czyneli i zminimalizować koloryzujące właściwości danego mikrofonu lub przedwzmacniacza. Małe i wąskie podcięcia w tych częstotliwościach, mogą skutecznie usunąć inwazyjność sybilantów.

15 -17 kHz
Bardzo wysokie rejestry, których podbijanie może otworzyć miks, znacznie go rozjaśniając, ale równie szybko może dodać sporo efektów ubocznych w postaci szumów i innych niepożądanych artefaktów. Smyki, blachy, flety, a nawet syntezatory mogą co nieco zyskać na uwydatnieniu tego rejonu, ale skuteczność takiego zabiegu jest w dużej mierze uzależniona od jakości korektora, którego użyjemy.

18 - 20 kHz
Tak, jak pisałem – te częstotliwości wybiegają poza realny zakres naszego słuchu i choć są w tym rejestrze jeszcze szczątkowe informacje dźwiękowe, to podnoszenie ich wartości zazwyczaj kończy się odczuwalnym szumem, który akurat usłyszymy bez problemu. Są bowiem tacy, którzy twierdzą, iż ingerencja w tak wysokie (i niesłyszalne) pasma, ma wpływ na to, co reprezentowane jest w pasmach lekko niższych.

To wyszczególnienie nie ma na celu zmuszenia Was do nauki tych wszystkich pasm na pamięć. Może to być jakiś punkt odniesienia, ale miejcie do niego dystans, bo podane wartości nie są definitywne.

Inną, ciekawą i bardzo przydatną podziałką, będzie zapoznanie się z tym, jak reprezentowane są konkretne instrumenty w rozkładzie częstotliwości. Warto wiedzieć, jak bardzo „w dół” rozciągają się możliwości fortepianu lub jak dużo bezużytecznych informacji będziemy mogli odciąć podchodząc, na przykład do obróbki tamburynu, etc.

Jak używać korekcji?
Teraz przejdźmy do konkretów. Od czego zacząć korekcję? Podczas miksowania, warto sobie podzielić całe spektrum częstotliwości na przykład na 4 podstawowe grupy (bas, niski środek, środek, treble) i w oparciu o nie, podejmować decyzje. Przykładowo, który instrument (lub grupa instrumentów) mają przede wszystkim reprezentować jakie pasmo, w jakich proporcjach i dlaczego. To jest jeden z kluczy do poprawnej equalizacji. Dlaczego?

Większość instrumentów generuje częstotliwości w niemal całym spektrum – przyjmijmy, że zakres od 20Hz do 20kHz, to nasze 100%. Oznacza to, że zasadniczo już na starcie, przekraczamy możliwą pojemność. Niemożliwe jest wypełnienie miksu instrumentami, z których większość będzie przenosić informacje w całym paśmie, bez zdolnego odfiltrowywania i cięć. Im więcej mamy ścieżek w miksie, tym więcej tego typu zabiegów będziemy musieli wykonać. Wyobraźcie sobie nasz przykładowy miks. Jeśli nie użyjemy korekcji – bas, pianino, wokal i gitary będą walczyć o swoje miejsce w miksie, bo każde z nich ma sporą dawkę informacji chociażby w okolicach niskiego środka. Bez koniecznych zabiegów, szybko nam się te częstotliwości skumulują i bardzo skutecznie zamulą całość. Podobnie będzie w okolicach 2-4kHz. Klarowność wokalu, może szybko zostać zniwelowana, jeśli dodamy do miksu dużo gitar i głośny werbel. Nasze 100% powinno być rozsądnie dystrybuowane, czyli tak, aby każda ścieżka mogła się bez problemu przebić w gąszczu innych.


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - Lubie To - 31.08.2012

bardzo jasno i czytelnie na pisane co gdzie i jak thx ;)


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - Divine Frequency - 31.08.2012

Czytalem czytalem sporo czasu temu. Dobry artykul


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - Andr3w - 16.02.2014

Dobry artykuł ciekawy dla ucha :P , fajny i czytelny opis :D


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - orange - 24.03.2014

świetny artykuł, zresztą jak wiekzość z zakamarków ;)


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - future villain - 30.03.2014

ZakamarkiAudio to mój ulubiony serwis czytelniczy, jednak nic nie zastąpi wielogodzinnego siedzenia nad EQ i eksperymentowania. Radami co do miksu powinno się nie kierować, a brać tylko pod uwagę. :D


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - SNS - 22.09.2014

Bardzo dobre podejście do problemu i tłumaczenie. Jednak jak napisał użytkownik wyżej najlepiej dojść do wszystkiego samemu, mimo to należy brać rady pod uwagę, bo krążenie po omacku w częstotliwościach przez pół życia nie wszystkim się uśmiecha. :)


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - Mefteck93 - 24.02.2015

Właśnie czytam, może od tego zacznę, od grupowania instrumentów oraz dostrajania ich odpowiednimi filtrami na danej scieżce dźwiękowej, jaki zapis proponujecie , do zapisania projektu w FL Studio 11 jako mp3 ? 320kbs ile Hertz ? itp. ;)

Dzięki za fajny artykuł.


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - Xorbolanid - 24.02.2015

(24.02.2015, 18:02)Mefteck93 napisał(a): Właśnie czytam, może od tego zacznę, od grupowania instrumentów oraz dostrajania ich odpowiednimi filtrami na danej scieżce dźwiękowej, jaki zapis proponujecie , do zapisania projektu w FL Studio 11 jako mp3 ? 320kbs ile Hertz ? itp. ;)

Dzięki za fajny artykuł.

WAV.


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - calldetenes - 19.05.2016

To wszystko ładnie wyglada jak opisujecie, ale w praktyce bardzo ciężko to zrealizować.


RE: Miksowanie – Kiedy i po co używamy korekcji? - STLKR CLL - 24.05.2016

(19.05.2016, 23:01)calldetenes napisał(a): To wszystko ładnie wyglada jak opisujecie, ale w praktyce bardzo ciężko to zrealizować.

Nom. Zdawanie prawa jazdy teoretycznie też jest łatwe, w praktyce tylko wybrani (albo bogaci :P) zdają za pierwszym razem.


RE: Miksowanie - Kiedy i po co używamy korekcji? - Lukaphonic - 15.03.2021

Bardzo świetny artykuł :)