MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Dawno, dawno temu... - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: FORUM (https://musicproducers.pl/forum-forum)
+--- Dział: Offtop (https://musicproducers.pl/forum-offtop)
+---- Dział: Wasze początki (https://musicproducers.pl/forum-wasze-poczatki)
+---- Wątek: Dawno, dawno temu... (/temat-dawno-dawno-temu--4123)



Dawno, dawno temu... - all.may - 4.09.2012

... no dobra nie przesadzajmy, aż taki stary to ja jeszcze nie jestem :P

O ile mnie pamięć nie myli, pierwsza zajawka na tworzenie (ekhm... składanie klocków^^) muzyki, pojawiła się gdzieś w okolicach liceum. Wtedy to odkryłem sławne FL Studio, kiedy to jeszcze tytułował się nazwą Fruity Loops. Moje pierwsze podejście nie było zbyt obfite w... cokolwiek. Po instalacji i otworzeniu programu, spojrzałem, poklikałem, szepnąłem pod nosem "what the fuck!", po czym odinstalowałem całe to ustrojstwo.

Jako, że był to okres mojej wzmożonej ekscytacji twórczością Benny Benassi'ego i udzielania się w międzynarodowej społeczności fanów, to też poprzez forum Off Limits, zacząłem poznawać ludzi, którzy niejako zarazili mnie ideą poznawania muzyki 'od zaplecza'. Na ten czas było to bardziej jak małe hobby, niż coś czemu mógłbym się bardziej poświęcić. Jednak z czasem, nie chcąc pozostać w tyle za 'produkcjami' pozostałych członków forum, przeprosiłem się z EF EL'em i zacząłem spędzać długie godziny nad okiełznaniem tych wszystkich gałek, przycisków i suwaków (nie wiedziałem wtedy jeszcze o istnieniu tutoriali <sciana>).

12.08.2008r. - za pośrednictwem serwisu jamendo 'wydałem' swój pierwszy album "In-Me", który był bardziej próbą zebrania wszystkich moich 'produkcji' w kupie, jak kandydatem na szerszy odsłuch.

Potem przychodziły kolejne pomysły, projekty. Poznawałem czym są wtyczki VSTi, jak ich używać. Zaznajamiałem się z nowymi funkcjami. Odkrywałem efekty, automatyzacje. Coraz nowsze wersje FL'a dawały większe możliwości. Ja jednak miałem wrażenie, że stoję w miejscu...

Z całą tą produkcją było (i jest) jak z kochanką... Niekiedy łączymy się i przez parę dni nie możemy bez siebie żyć, próbując kreować nowe brzmienia... a innym razem opuszczam ją na kilka miesięcy, nie czując nic prócz bezsilności i braku weny twórczej...

Stosunkowo niedawno (rok temu?) zdałem sobie sprawę, że aby móc tworzyć coraz lepsze dźwięki, nie wystarczy być samoukiem bez jakiegokolwiek wykształcenia muzycznego. Z tego powodu zacząłem czytać co nieco o teorii muzyki, zacząłem szukać tutoriali w internecie, szczególnie tych z radami od najlepszych producentów. Myślę, że takim kopem w kierunku tego było przejście z FL'a na Logic Pro, gdzie poczułem się jak wtedy w liceum ("what the fuck!").

Kończąc moje wypociny, chcę Wam przekazać, że to co robimy to najlepsza rzecz na świecie! :D

cheerz!