Pad, w tle, według mnie krztynę mocno "zreverbowany"; czasem zbyt drastycznie "nachodzi" na nieco "ekscentryczny" w swym tonie Bass. Beat w ciemniejszym kolorycie byłby solidniejszym "kopem" w tej jakże melodyjnie chyżej "ucieczce". Partia dobrych smyczków, w moim odczuciu, podobnie jak niejasny riff gitary "stoi w pewnej sprzeczności" z charakterną (acz trochę "suchą") ekspresją perki. Sebastianie, jest... specyficznie-monolitycznie. Trzymam kciuki za La Grande Finale Twej, kolejnej EP'ki.