Hmmm... po "LaLaLaLaLa" kolejny projekt. W moim przeświadczeniu jest... przedziwnie; chwilami dysharmonijnie; chwilami wręcz eklektycznie. Oryginał również jest specyficzny, nader syntetycznie pospolity. Jednakże, wciąż, jest to materia, która tyczy subiektywnych odczuć... Generalnie, w Twoim projekcie wykreowałeś kilka "wątków", które zbytnio „nie kleją się ze sobą”. "Pogrążasz” rozbieżne względem siebie tony w jeden, wybacz, przeciętny projekt, w którym "coś" melodyjnie "nuci" (oryginalne piano), potem "stuka/puka" przy boku "zduszonego" Bassline'u. YoungBoy, proszę przemyśl spójność aranżu. To, według mnie, główny "defekt" tego projektu; technicznie warto dopieścić prezencję instrumentarium perkusyjnego (balans ścieżek): zbyt donośne Drums'y/Cowbells'y/Clap'y; niewyraźne Hi Hat'y... Szczere good luck...
Ja nie wiem czemu, ale na poczatku linia perkusyjna z melodyczną nie współpracują. Ale jakoś potem to współpracuje ze sobą. Niestety, wszystko brzmi tak, z jakiegoś starego kiborda. Potem te cowbellsy, o których wspomniała Ania. Owszem ciekawie brzmią, trochę awangardowo, ale są trochę zbyt głośne, przyćmiły one akompaniament. Ale wszystko kiedyś pójdzie w dobrym kierunku, tylko musisz trenować i trenować
Czyli w skrócie leży aranżacja i mix, może jeszcze popracuję nad dynamiką i jakością tych dźwięków, bo rzeczywiście nie są one "dopasowane" do całości ale ja nie mam zielonego pojęcia gdzie ich szukać :/
Chwilami brzmi jak kołysanka ale nie rozumiem tak niskich ocen. Jest całkiem nastrojowo ale zbyt mocno odbiega od oryginału, powinien być jednak klasyczny Brass, po którego usłyszeniu przeszłyby ciarki. Powodzenia.