Klub Caryca na Dajworze - swojego czasu Krakowska legenda darku, neuro funku i psychodeli, Twój track jest świetny jak tribute dla tego miejsca gdyż od 3 lat lokal nie istnieje "Na trzeźwo nie wchodzisz"
Utwór nie w moim stylu ale rytmy solidne, siedzi w tym lekka psychoza. Brzmienie godne pozazdroszczenia. Trochę tylko wokal za cicho, nie słychać większości słów. Ode mnie 4, pozdrawiam.
Jesli jest to tekst z jakimś przesłaniem (sensowny tekst) a nie wokalizy to trzeba popracować nad nim aby w miksie brzmiał na tyle wyraźnie, żeby można było zrozumieć większość słów – nawet jeśli jest to tak mocno potraktowane efektami. Najszybsza metoda to layering czystego wokalu z podbitą górą w okolicach 8 Khz (w sensie dołożyć do tego co już jest) – nie musi to być głośna ścieżka... Razem da to efekt jaki chcesz aby został ale i zrozumiałość słów.
Utwór w Twoim stylu i razem z wokalem, daje dobry rezultat – jedynie nie podobają mi się przeskoki tak szybkie z jednego kanału na drugi tego piano, jest to trochę sztuczne. Ogólnie gdyby technicznie niedopracowany śpiew był poprawiony to byłaby to pozycja bardzo udana.
Według mnie potencjał utworu nie jest w pełni wykorzystany. Sound Design powściągliwy aczkolwiek efektowny; w Twoim surrealistycznie mrocznym klimacie. Przewodni motyw jest świetny, przy wyrażonym tak jednolicie intensywnym Beacie prezentuje się... eskpedite. Jednakże, aranż nie zachwyca. Struktura tematu, po nader intrygującym Intro, jest zbyt podobna w swej ciągłości. W ekspresji prężnie "siarczystych" nut brakuje (mi) minimalnego "wyciszenia emocji"; tych, które kreujesz przy użyciu wokalu o specyficznej barwie. Takowy moment prowokuje wówczas pożądaną (przez Autora) refleksję odnośnie skreślonej liryki. W tej chwili "wszystko" jest nader homogeniczne. Niektóre tony krztynę "zgubione" w tle (Delay Clap'u w L kanale); brzmi to trochę "nieharmonijnie". Syntetyczny w swym brzmieniu Bass jest zadziorny, lecz zbyt "z przodu"; piano przesadnie potraktowane Panning'iem... Jeśli chodzi o wokal; bezsprzecznie "przykryty" jest przez melo, nadto mętny. Sugeruję Layering'u właściwą kompresję (plus większy Gain); prócz tego fragmentaryczne odmienne potraktowanie głosu (w Break'u czy też w postaci chórku; ew. efektów wokalnych; odcinek 1:53-2:00 zbyt skromny, nieczytelny); tak by do końca przykuć uwagę a nie zniechęcić, np. niewyraźną interpretacją tekstu. Wszelako, proszę zważ, iż tenże jest po polsku i w kontekście li tylko "wygłoszonych dźwięków", w odczuciu etranżera, niewykuczone, iż będzie "to" traktowane jako zbitka etnicznie ciekawych zgłosek. Koncept pod względem kompozycji zacny; godny upiększenia o kolejne tematyczne tony ("dotknięte" choćby Chorus'em by było przestrzennie/miękko). CaffeineMC...