Ponownie jeden z moich leciwych utworów
Plague - It's raining |
Sample deszczu są słabo wtopione w utwór co psuje imersję, wyciszenie powinno być bardziej wydłużone i płynne ale same w sobie bardzo pasują, nakreślają scenerię. Główna część utworu kojarzy mi się z pobytem w jakimś ciepłym komfortowym miejscu z którego można obserwować deszcz, a melancholijna melodia pod koniec tylko pogłębia efekt. Utwór jest całkiem w porządku, 4/5. Pozdrawiam.
Z tym deszczem racja. Równie dobrze mógłbyś urżnąć ten deszcz w miejscu i nie byłoby za bardzo różnicy :P
Ciężko mi komentować taki kawałek, bo choć ma swój klimat to jednak nie jest coś, co mam ochotę teraz słuchać - za smutne dla mnie. Ciężko mi to ująć w słowa, ale brakuje mi w tej produkcji jakieś dobitności. Rozumiem, że utwór ma być spokojny i melancholijny, niemniej jednak mógłby on bardziej przykuwać uwagę, mimo że nie mam ochoty słuchać teraz smutności. We mnie przynajmniej nie wzbudził on większych emocji. Po prostu kolejne elementy się pojawiały i znikały, a ja nie miałem ochoty się w niego angażować i zastanawiałem co następnego puścić na rozweselenie. Np. w ten kawałek angażuję swoją całą uwagę za każdym razem kiedy go słucham niezależnie od nastroju. https://www.youtube.com/watch?v=VEB-yn9wrZw I nie sądzę, żeby to była kwestia obranej stylistyki. Wydaje mi się, że twój utwór potrzebuje więcej dynamiki, bardziej śmiałych momentów. Np. ten string, choć bardzo ładnie wpasowany to brakuje mu jakiegoś polotu na dość intensywnym tle. Można by spróbować dodać to niego inne, albo stonować trochę to tło... Dobra bo miałem napisać tylko dwa zdania, a i tak pewnie jak zwykle w odpowiedzi przeczytam "taki był zamysły" :P
Hey Michał. Aranżacyjnie jest przekonująco; zmyślnie w prezencji kolejnych odcinków tematu. Selekcja tonów misterna, w dyskretnym „odcieniu” Latino; powabna gitara, zwiewne smyczki; instrumentarium perkusyjne „świeże” i czyste. Jest spokojnie, nieśpiesznie... Wszelako jest też kilka „minusów”, według mnie: mastering "taki sobie"; jest dość „sucho”. Więcej „dołu” plus klarowniejsza „góra” i podgłośnienie całości przyniosłyby korzystniejszą impresję. Delay na wokalu (wysokie rejestry) zbyt ostry; podobnie dźwięk z 2:17 jest "srogi"; Fx deszczu potrzebuje nie tylko „korekty” w Intro (Fade Out), lecz winien co pewien czas przewijać się subtelnie przez nuty projektu. Tak czuję. Aczkolwiek to... już Twa "przeszłość"; "wspomnień czar". Błogi, słodki; przystępny.
|
|