Cześć. Zapraszam do odsłuchu mojego kolejnego utworu. Kilka rzeczy mi przeszkadza (w szczególności w miksie), zobaczymy czy znajdziecie jakieś niedociągnięcia, których nie zauważyłem, a może będą się one pokrywały z tymi o których już wiem
Brzmienia dobrane są dobrze, za to poziomy głośności leżą, musisz skupiać się na sprawdzaniu ich odtwarzając miks w mono, tam wychodzi wszystko co jest za głośno a co za cicho. Musisz bardziej przykładać uwagę do efektów przestrzennych, delay/reverb, by budować "trójwymiarową" przestrzeń, a nie, że wszystko gra z podobnym delayem i reverbem, tworząc ścianę dźwięku. Melodyjnie jest całkiem fajnie, brakuje mi tu jeszcze jakiegoś mocniejszego subba, bo ten niby jest, ale nie wypełnia tego dołu całkowicie. To tyle, zostawiam takie naciągane 4.
Jeśli chodzi o klimat wykreowany z takowego syntetycznie seraficznego Sound Design'u to "powiem" wprost: nie jest to mój "świat nutek"; tedy, pozwól, iż odniosę się do technicznych szczegółów. Beat brzmi osobliwie "nieregularnie" (od 0:26); Clap'y tudzież Hi Hat'y są zbyt ostre/"kanciaste"; Piano (w swej "nerwowej" wariacji), podobnie jak Sound Fun z transpozycją, są zbyt donośne. Zgodzę się z Davidem, iż koniecznym jest większy pietyzm w kwestii częstotliwośći ścieżek. Aranż ascetyczny; wszelako separacja jest poprawna; miks klarowny. Generalnie jest okey; przy korekcie głośności wystarczy jedynie jeszcze właściwy mastering; brakuje mi, by Mixdown "przepuścić" przez jakiś dobry kompresor i EQ; te nasycą track analogowo i przysporzą "ciepła", bowiem w obecym kształcie Twego projektu, według mnie, jest dość srogo/agresywnie; potrzeba więcej "przytulności" w aurze "Summertime". Hudson, sugeruję: Pultec ME-5EQ i Pultec PugChild 660/670...