Dla mnie to totalny chaos - nic sie nie trzyma kupy. Bebny - koszmarna kompresja i limiter i na to wszystko plumkanie - daje cholernie mocny poglos po uszach az do bolu! Zupelnie nie ogarniete delaye. Bez ladu skladu i znowu na jedno kopyto. Poza tym tam przy koncu cos ten bicik nierowno bije - jakos tak perka wybija sie. A koncowka urwana. Sorki! Chyba juz wole te twoje ambienty niz rabanki brejbitbowe. Pozdrawiam.
Dziś ambiwalentnie... Jakiś koncept istnieje; coś a'la Liquid Amen Break, gdzie oschły, szorstki (i przy końcu już jednorodnie nużący) Beat jest filuternie "okraszony" paletą trochę chaotycznych wariacji zbyt donośnych Synth'ów (Delay faktycznie jest przesadzony); quasi zagubionego Piano czy też ciężkiego Bass'u... Z pewnością "ukryty" jest w tym projekcie jakiś Jam Session Mood; wszelako poprzez swą powtarzalność brzmienia (brzydkie "Outro"), brak urozmaiceń (defiguracji) i niezbyt klarowny miks; track nie prezentuje się (jeszcze) dostatecznie kusząco. ^D