Hey n0dy beatz. Klimat wysublimowanej powagi, melancholii "utkanej" z surowych, "zimnych" nut. W track'u przewodzi dość mocny (choć nie tak klarowny jak w przypadku Metro Boomin) Beat (ciężki Kick "dotknięty" słabym Attack'iem czy też metaliczny Clap). Bass głęboki; Piano monolityczne w swej ekspresji. Tło intrygująco melodyjne. Miks zbyt cichy. "Coś" w tym jest; acz skromny aranż, w pewnym momencie, kreuje poczucie "bierności nut". Myślę, iż finezyjny Breakdown, obok obecnego "korowodu" repetytywnych tonów, przysłużyłby się finalnej prezencji "Crime Hood". Wszelako, takowy jest Twój koncept...