Niezły odjazd. Nie wiem co tu takiego kwaśnego było brane przed lub w trakcie kreacji, ale efekt końcowy to niezły trip. Nie wiem czy miks był robiony juz na trzeźwo czy wyszlo przypadkiem ale nawet jakos się składa do sensownej kupy.
Ogólnie najs, chociaz grupa docelowa odbiorców raczej sądze że wąska. Mnie się podobało jako freakowa odmiana od normalnej muzy. Ale powinieneś dodawac disclaimer że minister zdrowia ostrzega że słuchanie w zbyt duzych dawkach może prowadzic do zaburzeń
(19.10.2018, 14:04)Martin napisał(a): Niezły odjazd. Nie wiem co tu takiego kwaśnego było brane przed lub w trakcie kreacji, ale efekt końcowy to niezły trip. Nie wiem czy miks był robiony juz na trzeźwo czy wyszlo przypadkiem ale nawet jakos się składa do sensownej kupy.
Ogólnie najs, chociaz grupa docelowa odbiorców raczej sądze że wąska. Mnie się podobało jako freakowa odmiana od normalnej muzy. Ale powinieneś dodawac disclaimer że minister zdrowia ostrzega że słuchanie w zbyt duzych dawkach może prowadzic do zaburzeń
ode mnie 3 shining stars.
heh nic kwaśnego nie było. Wszystko na trzeźwo ale z zamiarem uchwycenia tego kwaśnego klimatu więc chyba się udało.^D Dzięki za przesłuchanie i opinię
Hey Maws. Temat a'la Indie Jazz Fusion. Jest surrealistycznie w pełnej prezencji dość surowych tonów (przyjemny chwilowy Trumpet; gęsty Bassline); chaotycznie w melodii. Dźwięki w swym kolorycie niezgorsze acz przedziwnie ułożone w przestrzeni nader nietuzinkowego utworu. Nie przekonuje mnie cykliczny, przesterowany "stuk" . Vinyl przysparza Vintage feeling'u. Wariacje gitary, jak zawsze, sui generis. Jest nader specyficznie, jednakże... I like it.
(20.10.2018, 1:42)Shabboo Harper napisał(a): Hey Maws. Temat a'la Indie Jazz Fusion. Jest surrealistycznie w pełnej prezencji dość surowych tonów (przyjemny chwilowy Trumpet; gęsty Bassline); chaotycznie w melodii. Dźwięki w swym kolorycie niezgorsze acz przedziwnie ułożone w przestrzeni nader nietuzinkowego utworu. Nie przekonuje mnie cykliczny, przesterowany "stuk" . Vinyl przysparza Vintage feeling'u. Wariacje gitary, jak zawsze, sui generis. Jest nader specyficznie, jednakże... I like it.
Dzięki za kolejną opinię. Miło że za każdym razem jak coś wrzucę chce ci się tego posłuchać i jeszcze napisać coś niebanalnego. Fajnie że się podobało
Cytat:"Dzięki za kolejną opinię. Miło że za każdym razem jak coś wrzucę chce ci się tego posłuchać i jeszcze napisać coś niebanalnego. Fajnie że się podobało "
Proszę. Z ciekawością śledzę Twe projekty; szczególnie, iż wydźwięk tychże, niejednokrotnie, jest wielce swoisty w swym entourage'u. Maws, niechże "duch" kreatywnych inspiracji będzie z Tobą...