Hey Dominik. Przewodnie (me) wrażenie jest takowe, iż każdy instrument oddzielnie wyraża się w swej melodyjno-rytmicznej sferze. Brak "tu" wdzięcznej spójności; charakternego Flow, które kusiłoby do powrotu doń . Kick nie koreluje z arcychłodnym Snare; ton surowych (triumfujących w temacie) Strings'ów wielce frapujący, szczególnie "przeskok" do kolejnego Loop'a. Hi Hat'y zbędnie aż tak popędliwe (szczególnie, iż jakiś już "nerw" kreuje powtarzalna wariacja smyczków)... Ładne Piano stłumione; odległe (początkowe) Bass Pad'y skromnie podkreślone; Fx wokalu taki "od niechcenia" . Efekt quasi "trzepot skrzydeł ćmy" oryginalny. Aranż krztynę bez "ikry". Defekt utworu tyczy złego miksu i niewłaściwego "sklejenia" kompresorem. Separacja okey; dźwięki czyste. Jakiś trzon istnieje; wszelako godny porządnego sztafażu... ^D