Olać standardy
Ten bas mocno skompresowany, aż słychać na słuchawkach, jak ta sinusoida się nieco odkształciła. Jestem tylko "znafcą" tego gatunku, więc może jest to już standard we współczesnych kawałkach. Mnie jednak to drażni, myślę, że jakbyś mu trochę poluzował majty, to nie straciłby na mocy. Brakuje mi tu przyspieszających cykaczy, ale rozumiem, że to demówka, więc takie pierdoły da się ogarnąć na kolanie. Na czilującą nawijkę myślę, że się nada.
wiele elementów się zmieni pewnie w wersji którą wypuszczę w świat jako finalna wersja. na pewno zastosuję się do twoich rad flang3r bo po 24 godzinach mam podobne zdanie XD i chyba źle umieściłem post bo to demo więc skucha
Hey Figaro. Cóż "rzec"? Bit (przy)krótki; w treści tonów trochę ograniczony. Dobór dźwięków oryginalny; acz Clap nader suchy i zbyt ostry (godny korekty Attack'u w miksie); Hi Hat'y lekko "rozmiękłe" w swym kolorycie; (tłusty) Bassline względnie dobry, jednakże Kick jest za bardzo zbliżony do tegoż; w pełnej impresji nie brzmi to specjalnie efektownie . Przyćmione wariacje Pad'ów obok "szemrzącego" tła i chwilowych (dosadnych) Impact'ów (Tom'ów) tworzą swoiście dramatyczny aliaż nut. Intro warte większej finezji. Jakiś trzon, bezspornie, już istnieje. Keep doin'... ^D
Bardzo ciekawe tło, i moim zdaniem ono robi całą robotę w tym kawałku. Nie do końca lubię tego typu muzykę, ale znając jako tako obecne trendy, myślę że spokojnie mogłoby się to przebić. Oczywiście w nieco poprawionej wersji. Na przykład ten clap; jest tak suchy, że aż mnie wzdryga.
Tak czy inaczej - radzisz sobie