Praca zainspirowana krótkim riffem który wymyśliłem dawno temu na gitarze. Nie pomylić tej wersji z prawdziwą gitarą, to wtyczka.
Gatunek: Electronic Rock. xD
Bardzo udana produkcja, Robin Hood mi się skojarzył. Sam dziś grałem podobne riff'y, lobię takie improwizacje akustyczne, maja glebie i czuć serducho.
Podkład perkusyjny najsłabszym ogniwem, ale ogólnie mega miło spędzony czas podczas odsłuchu - dzięki kolego
Daje 5
Pozdrawiam
DrooM
zapętlęnie melofi prowadzi do wycieńczenia słuchacza, zamęczenie powtarzalnością naprawde odciska piętno, .... a potem gdy przychodzi czas na solówkę .... piosenka się wygasz
tak to czułem pisałem na bieżąco ;/
edit:// prawie czułęm napisałem przez u zamknięte... ;/
Szkoda że ten fajny loop gitarowy nie jest jakoś rozbudowany - ma dużo pogłosu a tło słabo przy tym ci wypada. Ale połączenie instrumentow udane!! Nie pasują mi tutaj troszeczke poziomy głośności. Cykacze dobrze ci wyszły. Trzeba by jeszcze posiedziec nad aranżacją bo w sumie nic takiego mega chwytającego za gardło nie wydobywa sie z tego kawałka - na razie. Ja myśle że potencjał jakiś tutaj słychac ale czeka cię z miksem troche poprawek - ja bym poprawił separacje i tą wirująca panoramę - mowa o gitarce. Widzę że gustujesz w ambientach takich lekko filmowych - super! Taka muza potrafi wciągać. Życzę powodzenia! 4/5
Witam
Dla mnie, te gitary brzmią bardzo naturalnie, chociaż ja się nie znam na muzyce gitarowej.
Sam utwór pasowałby do jakiejś sceny w filmie, miałem rzec, aż zauważyłem, że wyjeżdża tam ktoś(film) na motorze xd
W sumie mnie to rozśmieszyło, ale w pozytywnym sensie, plus za to.
Widzę ten utwór miał zobrazować coś w stylu samotnej męskiej przygody- wiatr we włosach, jazda motocyklem, i zachód słońca, tudzież wschód, udało ci się . Daję 5 Pozdrawiam