Jak na techno to trochę 'jest „przycicho”, przez co zatarte są dźwięki – kuleje separacja. Do tego osobiście nie podoba mi się, że od trzeciej minuty zamienia się to w jungle z elementami neurofunk... Jednak ogólnie to fajny kawałek, z ciekawym pomysłem – bas burczy i skupia uwagę, melodia przyjemna a uplift na końcu to wisienka na torcie.