Intro nie przekonuje mnie, jest "ot takim" początkiem. Podobnie wokal, w pewnym momencie nuży, wręcz irytuje w swej powtarzalności tekstu. Efekty w tle trochę odtwórcze. Uprzykrzony bassline zbyt stentorowy, z tak prostym beatem kreuje monotematyczny w swym brzmieniu kawałek. Utwór owszem utrzymuje się w klimacie, lecz...
Jesteś niepospolicie produktywny (w tak krótkim czasie). Proszę o więcej .
Nie wiem czy to kwestia wokalu czy użytych brzmień, ale utwór skojarzył mi się z Brooklyn Bounce, który swego czasu uwielbiałem. Kawałek mi się podoba, wkręcił mnie. Moim zdaniem lead jest ciut za mało wyraźny a hihaty ciut za głośne - ale to chyba kwestia smaku. Ogólnie jestem na tak