Na dobre rozpocząłeś kombinacje ze stylistyką. Twoje ostatnie wstawki odbiegają od tego, czym nie jako mi się przedstawiłeś, z czego Cię zapamiętałem. Na razie nie potrafię odpowiedzieć na pytanie - czy to dobrze? Czas pokaże, mam nadzieję, że dzięki temu jeszcze bardziej się rozwiniesz.
W intro nie podobają mi się te zabawy z rise synth'em, nie obraź się, ale brzmi tak kiczowato. Od razu wyobrażam sobie świeżo opierzonego DJ'a na scenie, który poznał efekt jakiegoś filtra i chciałby zabłysnąć. Zdecydowanie wolałbym to rozwijać jakimiś fx'ami z szumu i nadbudowywać perkusję.
Dropy również nie po mojej myśli. Nie lubi, gdy stopa jest taka zduszona przez lead i bass, taka bez życia. Z drugiej strony zaimponowałeś kozackim balansem, bo niesie to sporo mocy, a motyw jest całkiem fajny. Dobrze, że nie wałkowałeś tego w nieskończoność, aranżacja zdecydowanie na plus.
Podoba mi się breakdown, na prawdę się zresetowałem, a po chwili znów zacząłeś rozpędzać numer, lubię taką grę na emocjach, to się zawsze sprawdza. Dalej mamy już to czego się spodziewałem, czyli powtórkę z rozrywki. Numer jest inny, a przez to ciekawy. Mimo wszystko nie rzucił mnie na kolana na tyle, aby zagościć na mojej playliście. Nie tym razem.
Do mnie sam początek nie przemawia - zgodzę się z przedmówcą, ta zabawa synthem jest co najmniej dziwna, takie ''miauczenie kota'', które nie pasuje do dalszej części. W 2.30 mamy tego powtórkę. Natomiast motyw przewodni jest mega, ma dobre kopnięcie choć trochę za dużo dołu - subbas męczy po dłuższym słuchaniu. Trochę za krótkie, mogłeś to rozwinąć. 3/5
Intro, w tak przeciętnej postaci, według mnie, niepotrzebne. Podobnie jak pitch (taki synth irytuje <nonie>); potem jest już i "drapieżnie", i z wigorem; z dorodnym przy końcu "twórczym kopem". Utwór brzmi prężnie (fx'y), stylistycznie śmiało, technicznie "w porządku". Piral, gratuluję (kolejnego) eksperymentu... <takjest>
PS: Spóźnione, lecz szczere: "Happy Birthday to You" <piwkozkumplem>