Fajnie się tego słucha. Jest czysto i przestronnie.. No właśnie za bardzo przestronnie. Przydałby się jakiś suchy dźwięk - chociażby perkusji, albo inny wyjęty z tła wokal. Bo jest ładnie, ale dźwięki są bardzo rozmyte w tle.
Bardzo niesztampowa sekcja rytmiczna. Snare się troszkę gubi w całości. Poza tym, tak sobie myślę, że w tym klimacie vintage, lepszy byłby jakiś charakterystyczny dla lat 80 ( wybacz, mam to skrzywienie ) ale w moim odczuciu pasowałby bardziej. Sax trochę ryzykownie, ale po drugom przesłuchaniu przyznaję Ci rację - daje radę. Oldskulowa kompozycja. No i nie powiem więcej, bo za bardzo takie lubię, żeby być obiektywnym. Mocne 4/5
Takie OMD (jak ktoś nie zna to polecam się zapoznać). To moje pierwsze skojarzenie. Pomysł fajny - troszkę coś z tym werblem nie tak - chyba za cicho i za mało dołu ma- tak więc myślałem nad 4-czką ale za klimat lat 80, za pomysł, daje 5-tkę. Szkoda, że mało tutaj takich utowór jest . Muza super.
(14.10.2015, 13:23)Burning Car napisał(a): Takie OMD (jak ktoś nie zna to polecam się zapoznać). To moje pierwsze skojarzenie. Pomysł fajny - troszkę coś z tym werblem nie tak - chyba za cicho i za mało dołu ma- tak więc myślałem nad 4-czką ale za klimat lat 80, za pomysł, daje 5-tkę. Szkoda, że mało tutaj takich utowór jest . Muza super.
Dla mnie trochę lekko przebasowane - na słuchawkach słuchało się ok. ale już na sprzęcie domowym nie za bardzo. Utwór i aranżacja bardzo fajna i nie ma się do czego przyczepić. Sax mi się bardzo podoba jak i wokal, przejścia i break w końcówce także. Oddałeś świetnie lata 80te jak napisał Burning Car. 5/5
Zgodzę się z @AdamWax za dużo basu i jakoś mi melodia nie wpada w ucho zaczyna mi przeszkadzać po czasie i w sumie saksofon...no melodia chaotyczna...i no mi tutaj nie pasuje tak wysoką oktawą zagrany...
Zdecydowanie "duch 80's" w lekko syntetycznym, surowym brzmieniu ("pulsujący" synth; "zimny" sax). Do 2:17 utwór w swym natężeniu misternie ewoluuje, w tak zaaranżowanej przestrzeni brzmi niepospolicie; jednakże potem... "czar gdzieś prysł". Zbyt podkreślone instrumentarium perkusyjne (?); wokal trochę beznamiętny zbyt powtarzalny (?); pewny "chaos" w rytmie (?); "mnogość" dźwięków nie do końca spójnych w swej barwie (?). Marcinie, hmmm... <bubu>.
Dziekuję za odsłuch i komentarze macie racje przebasowałem na słuchawkach brzmiało dobrze, a na głosnikach jednak dużo mocy w dole. Rzeczywiście trochę za mocno to zreverbowałem - co zauważyłeś Zirds i brak ścieżki twardo osadzonej i niepływającej po 3 minutach męczy.
Burning Car dzięki za tak pozytywny odbiór, a OMD "Walc Joanny Dark" to był wałek, który uwielbiałem.
Ile się nadobierałem snarów żeby jakoś pasowały ale i tak duzo im brakuje - jak zauwazył aqmoolator, Adam dzięki za 5/5- przebasowałem, ale ten bass tak mi sie podobał , że nie chciałem go wycinać w EQ. Proph3t88 pisze że mój saxofon jest o octavę za wysoko i chaotyczny , tu mi trochę przykro bo starałem się, żeby był inny i mi się bardzo podoba taki jaki jest .
Aniu mówisz (?) Hmmm... - wokal beznamiętny ... - masz rację kiedy facet słyszy wypowiadane słowa " Baby stay with Me "wydaje mu się, że to jest diabelnie namiętne teraz wiem jak bardzo sie myłiłem . Dlaczego jest to mocno powtarzalne, bo miałem jednego sampla z vocalem - który musiałem mocno dopasować w newtonie i tempie/ choć i tak wyciąłem z 6- Baby z całości/. Dlaczego zmiany rytmu? taki zabieg wydawał mi się rozsądny - by tym kawałkiem nie zanudzić ? Ale nie myslałem że wywołam chaos, ale człowiek ciągle się uczy. W kawałku próbowałem zawrzeć pewien efekt , który w sumie jest niepasujacy, ale wplotłem go bo chodził za mną i chciałem go zrobić - a zaczyna się w 2:17 to boom, które brzmi jak bomba z pościgu Obi-Wan Kenobi za Jango Fetta w pasie asteroid ze Star Wars 2 Atak Klonów. Takie mam dziwne inspiracje . Rozumiem to "Hmmm... " ale napisałaś "zimny sax" , a mi się wydawało że jest taki "fajny" vintage. Jeszcze raz dziękuję za odsłuch. Ale się rozpisałem Pozdrawiam.
Niebanalne. Saksofon za pierwszym razem wchodzi za wysoko - powinieneś nieco złagodzić jego wejście (wystarczy oktawa niżej). Potem człowiek się przyzwyczaja do jego brzmienia
"Boom" w 2:17 mi bardzo podszedł. Fajne przełamało wysokie brzmienia pozostałych instrumentów. Czekałem potem na to, żeby takie brzmienia się powtórzyły. Do 3:08 jest całkiem fajne, potem słuchałem już raczej z obowiązku.
Co do werbla - nie wiem o czym mówią pozostali, mi pasuje )