Shattered - The Vanishing of Me (Industrial Metal) |
Intro - prześwietne. Dałbym nawet bębny głośniej, ale i bez tego jest klimat.
Ogólnie wszystkie przejścia i zabawy z perkusją w całym utworze są po prostu świetne. Po 1-15 bardzo mi się podoba ten dźwięk. 1:38 - bardzo przyjemne wyciszenie - dobrze, że gitara na chwilę zamilkła. Po 2:18 - nie podoba mi się. Kiepskie, płaskie pady, a poza tym klimat nie pasuje do tego, co budowałeś przez 2 minuty. Gitara i melodia przez nią grana także mi nie pasuje (po 2:45). Ogólnie po 2:18 mam wrażenie, jakby outro było napisane do innego utworu. Ogólnie 4/5, ale utwór ma megapotencjał. Jeżeli chciałbyś przesłać mi ścieżki tego utworu to chętnie nad nimi popracuję. Widzę tutaj miejsce na bas i synthy i już mam w głowie utwór, który by pasował do need for speed
Fajne, ma energię i kopa. Choć dynamika i miks są troszku niedopracowane w tym kawałku - kick ma ciachnięty dół perka i gitara basowa nie mają poweru - ta gitara rytmiczna w stereo trochę tłumi resztę.
A te bębny w intro to Komplete Damage? To znasz? Gitarka mi się skojarzyła... https://youtu.be/E0E0ynyIUsg?list=RDE0E0ynyIUsg&t=90 jakość tego yt niestety słaba Ale ogólnie twoje chyba lepsze niż ten klasyk!
Jakby to powiedzieć, technicznie to gra należycie. Gitara brzmi jak gitara, perkusja jak perkusja i miejsce dla elektroniki się znalazło. Dziwnym trafem hardcore/jak-mu-tam-idzie jest zaskakująco podobny do industrial metalu, lecz to pewnie wina mojego nadmiernego przyzwyczajenia się do NDH.
|
|