Bandito siemano, dawno mnie nie było, stwierdziłem ze dobrze będzie się wstrzymać z dystrybucją i podszlifować trochę skille, aż w końcu chyba udało się wyprodukować coś co ręce i nogi. Jak i jak to widzicie
te zabawy filtrami zaczynające się około 35s mógłbyś zrobić lepiej
wysoki synth ala syrena grający przez cały utwór jest męczący
miks nie jest tragiczny, ale ciężko mi wyłapać coś konkretnego, kiedy co chwile jakieś clapy napierdalajo
aranżacja na minus, sound design ok
(13.01.2017, 11:15)Jarus napisał(a): Asłuchalne. Choas i burdel jak na Wiejskiej, a do tego bieda brzmienie. Rozejrzyj się lepiej za innym hobby bo nie masz słuchu do muzyki.
Powiedz mi Jarusiu proszę, czy to twoim zdaniem też jest asłuchslne, czy też zwykły słuchalny kawałek, bo nie wiem teraz czy twoją opinię mam traktować jako zwykłą wypowiedź użytkownika, czy nic nie wartą krytykę truskulowca któremu zapomniało się że można zrobić czasem coś więcej niż Tłusty Bicior.
I tutaj w żadnym wypadku nie chce przyrównać się do forxsta czy gedziuli ale jedynie odnieść się do produkcji, która mi imponuje i na której staram się wzorować
Cieplutkie pozdrowienia, Kubuś.
Samo brzmienie syreny mi się nie podoba. Albo pobawiłbym się efektami na niej, albo zamienił na w ogóle inny dźwięk. Przynajmniej w części. Strasznie irytują te fałsze. Te zabawy z filtrami wydają się takie przypadkowe. Synth mi się nawet podoba. Chociaż spróbowałbym wydobyć z niego bardziej "monumentalne" brzmienie, może zastosować jakiś pogłos. W ogólności - moje odczucie jest takie, że jest niedopracowany. Przyznaję, że konwencji nie znam zbyt dobrze, co aboslutnie wcale nie oznacza, że ją z góry skreślam. Na pewno jest jeszcze spory dysonans między Twoją produkcją, a tą którą podałeś jako przykład.
Hey Kubuś. Według mnie: takowy Sound Fun z odcinaniem na filtrze brzmi trochę nieharmonijnie coś a'la creative chaos . Owszem, nie jest to nic nieodpowiedniego w sensie konceptu (takowy jest Twój i basta); choć Bit stwarza wrażenie, iż owe "triki" z Cutoff'em były bardziej spontaniczne. Hi Hat'y/Clap'y w początkowym Panning'u zmyślne potem trochę uciążliwe w swej szorstkiej wariacji; Crash'e zbyt "grzeczne"; wszelkie Fx'y godne "obróbki"; przeciągły basowy ton trochę "zduszony"; Synth niekiepski acz potrzebuje jasności. Sample szeptu zbyt powściągliwy; aż żal... Miks? Brakuje przestrzeni; projekt jest w swym wydźwięku zbyt "suchy".
PS. Twoje inspiracje - całkiem zgrabne . Good luck...
Filtr jak wchodził brzmiał nawet nieźle, potem się zepsuło. Perkusja to najmocniejszy punkt, chociaż w okolicach 1:00 bass jest już za bardzo nagromadzony, i nie dość że zagłusza wszystko to jeszcze zaczyna męczyć, dobrze że szybko zmniejszyłeś jego ilość. Ten pierwszy synth to tragedia - ani melodia nie urzeka, ani brzmienie, a jeszcze jest przesterowany. Trójeczka na razie.
Za dużo elementów tutaj mamy a za mało praktyki aby je ze sobą połączyć - i nie chodzi mi tylko o miks, lecz o sposób aranżacji - większość elementów po prostu nie pasuje do siebie. Na raz następny proponuję gotowy kawałek odłożyć do szuflady na tydzień czy dwa - w tym czasie zajmij się czymś innym, po tych dwóch tygodniach go odpal, posłuchaj i sam oceń czy wszystko Ci tam gra - w podobny sposób reagujemy my - jako słuchacze bo nigdy wcześniej tego nie słyszeliśmy. Po kilkunastu dniach spędzonych nad kawałkiem, ciężko jest go obiektywnie ocenić.