Witam. Wraz z zakupem karty dźwiękowej w moje ręce wpadł kod seryjny do Ableton Live Lite. Czym się różni ta wersja od wersji Intro i czy opłaca się jej używać?
Wersja Lite to tylko i wyłącznie wersja Demo, którą sobie ściągniesz za friko ze strony. To, że dodają płytkę do produktu to znaczy tylko tyle, że dostali w łapę od grupy Abletona i na siłę wszystkim te Abletony wciskają
Moim zdaniem wypróbować można, ale wersja Lite jest jednak zbyt okrojona do swobodnej produkcji. Myślę przede wszystkim o zbyt małej liczbie ścieżek, co mocno doskwiera. Jeśli spodoba Ci się jednak filozofia pracy, to przyjrzyj się (jak radzi Zirds) Bitwigowi. Fajny jest Chociaż trzeba zapłacić (ok. 700-800zł za wersję 1.3). Także FL Studio jest fajne, ale ma całkiem inny workflow.
(8.09.2017, 16:00)dejfdj napisał(a): W praktyce inwestować to w prawdziwego DAW'a (czytaj Reaper "_ nie używałem, lub Pro Tools - zaczynam..)
Intro pozwoli ci na wszystko to co notatki przy pisaniu wierszy. Jeśli masz pisać książkę zainwestuj w wymienione wyżej.
Wszystkie DAW są prawdziwymi i pełnoprawnymi programami do komponowania, produkcji muzyki. Nie ma równych, lepszych, gorszych. Każdy jest inny, inaczej zaawansowany pod względem obsługi i w każdym obecnym na rynku programie DAW zrobisz dokładnie to samo.
Reaper jest darmowy, ale Tracktion też jest darmowy.
Ableton 9 live lite ma wady i zalety. Wada to tylko 8 ścieżek. Dają go za free do każdego zakupionego sprzętu.Tylko ich darmowe biblioteki trzeba sobie pościągać -w zasadzie nic ciekawego , banalne brzmienia a jest kilka gigabajtów.Ładuje się sam na główny dysk, i jak ktoś ma mały SSD to trzeba uważać, bo każdy backup, projekt pożera SSD , który puchnie. To radzę od razu ustawić na samym początku-gdzie projekty i wersje robocze mają być przechowywane. Ale to w każdym DAW trzeba z tym uważać. Tyle , że Ableton chowa się w C:/program data, i jako taki jest niewidoczny. Inna wada wg mnie to scaner VST. Widzi tylko jeden katalog. Zazwyczaj C:/Program files/Steinberg/Vst. A jak wtyczki ściągane z netu lubią się instalować gdzie indziej, jest kłopot .FL ściga VST po całym kompie i zawsze znajdzie. No i ta toporna grafika tzw GUI Abletona + denerwujący samouczek, szkoda, że nie polsku. Zaletą jest natomiast programowanie sobie katalogów z potrzebnymi natychmiast samplami, pętlami, plikami waw w bardzo poręcznym , rozwijalnym menu z lewej strony ekranu.Co bardzo ułatwia "komponowanie" i tu nazwa live się wg mnie sprawdza. Inna zaleta, to współpraca z keyboardami, do których Ableton dostarczany jest za free. Gałki, suwaki,są często już ustawione fabrycznie, a to też pomaga, bo nie trzeba robić Midi learn. Cała filozofia Abletona oparta jest na tzw. Clipach, czyli klockach , z których składa się na szybko - "LIVE" dany utwór. Okno sesji do tego służy. Ale więcej jest w tutorialach , a jak komuś angielski nie przeszkadza, to jest bardzo obszerny dział Lesson. Na koniec - wygodny to jest dopiero Ableton Suite , bo ma nieskończoną ilość ścieżek. Ale to już spora kasa. A za to samo można kupić o niebo lepsze DAW-y. Pozdrawiam