Owocny rok, czy też nie - kotlet smakuje nawet dziś <hehe>
Piękne arpy, perkusja w porządku no i co najważniejsze, wpadłem w "trance" podczas słuchania.
Jest tylko jedna rzecz, którą bym tutaj zmienił. Wejście w 2:27 jest zbyt mało wyraziste. Albo bym wyciszył wszystko przed wejściem, albo zwyczajnie podbił wchodzącą część. Niemniej jednak, pięć bez marudzenia
Piękne arpy, perkusja w porządku no i co najważniejsze, wpadłem w "trance" podczas słuchania.
Jest tylko jedna rzecz, którą bym tutaj zmienił. Wejście w 2:27 jest zbyt mało wyraziste. Albo bym wyciszył wszystko przed wejściem, albo zwyczajnie podbił wchodzącą część. Niemniej jednak, pięć bez marudzenia