Rozpoczynam od wczytania startowego projektu (tzw. template), który przygotowałem jakiś czas temu. Jest uniwersalny, nie zawiera zbyt wiele wodotrysków, jedynie elementy, które wykorzystuję we wszystkich projektach. Głownie chodzi o wygodę i oszczędność czasu, od razu mogę przejść do zarejestrowania pomysłu.
Na początku zawsze ustalam skalę, uwzględniając mój aktualny nastrój. Już tłumaczę, po prostu gdy jestem nie w humorze, w fatalnym nastroju, wesołe motywy po prostu mi nie wychodzą i odwrotnie. Doświadczenie nauczyło mnie, żeby nie walczyć z tym, bo tworzenie muzyki na siłę to żadna zabawa.
Następnie najczęściej zabieram się za akordy, następnie tworzę linię melodyczną łącznie z bassem, dorzucam bardzo podstawową perkusję, aby mógł ocenić potencjał całości. Najczęściej kończy się to eksportowaniem wszystkich elementów do nowego projektu, co oczywiście jest stratą czasu, jednak w ten sposób zwykle osiągam lepszy miks, niż gdybym miksował od razu w startowym projekcie.
Na początku zawsze ustalam skalę, uwzględniając mój aktualny nastrój. Już tłumaczę, po prostu gdy jestem nie w humorze, w fatalnym nastroju, wesołe motywy po prostu mi nie wychodzą i odwrotnie. Doświadczenie nauczyło mnie, żeby nie walczyć z tym, bo tworzenie muzyki na siłę to żadna zabawa.
Następnie najczęściej zabieram się za akordy, następnie tworzę linię melodyczną łącznie z bassem, dorzucam bardzo podstawową perkusję, aby mógł ocenić potencjał całości. Najczęściej kończy się to eksportowaniem wszystkich elementów do nowego projektu, co oczywiście jest stratą czasu, jednak w ten sposób zwykle osiągam lepszy miks, niż gdybym miksował od razu w startowym projekcie.