Hey Quantum Spark. Konfrontując wersje ze sobą zbyt istotnej różnicy "nie dostrzegam". #2 w swym brzmieniu jest bardziej "stłumiony", matowy; bliższy Deep House'owi. Generalnie jest monotematycznie; z "przystojnym" Basslinem, który po trosze pokrywa resztę dźwięków; stwarza to wrażenie, iż brakuje "góry" a tak w istocie nie jest. Nader zgrabny Kick i (ciut rozmyte) fx'y to kolejne faktory in plus lecz... to wszystko. Temat potrzebuje "iskry". Absolutnie... Aranż jest arcyskromny; Outro, przy tak tętniącym Beacie, brzmi ubogo. Jakiś kiks? W tle słyszalne są a'la mini "trzaski vinylowe" (cykliczne); np. w odcinku 1:00-1:15. Czy to celowe? <hmm>
Wolę wersję pierwszą; jest "jaśniejsza".
PS. Również Cię lubię... Not (my) Daisy.
Wolę wersję pierwszą; jest "jaśniejsza".
PS. Również Cię lubię... Not (my) Daisy.