Porządny Bit, z mocno „podciętym” (krztynę uciążliwym) Bass'em. Dobór Pad'ów plus wszelkich posiłkowych dźwięków prima (prócz „dokuczliwych” Bells'ów; głośniejszych w L kanale). Całość kreuje klimat niepokoju, wyobcowania, chłodu... Jest powłóczyście, leniwie w Beacie; ascetycznie w aranżu; i rzeczywiście, tak jak pisze Piotruś (MariQ), ze sporą przestrzenią pod ewentualny wokal. Kosa, Twój Trap to przyzwoity track.
PS.
?
PS.
Cytat: „... co tam wam do bani przyjdzie..”
?