To i ja opisze, mniej wiecej jak wygladal moj dzisiejszy dzien.
Wstalem okolo godziny 10, odpalilem szluga, usiadlem na kompa. Obadalem fejsa, nuuda, nic sie ciekawego nie dzialo. Po chyba 30min, od momentu gdy wstalem, zdalem sobie sprawe, ze meczy mnie kac :x No tak, znajomi wpadli na grilla... Moglem sie spodziewac, ze tak bedzie. Smignalem do kuchni po wode, ogarnalem sie troche, poodkurzalem, umylem lazienke z niemilych niespodzianek po imprezie i znow wrocilem na kompa. Odpalielm FL, zaladowalem projekt, przesluchalem kilka razy co tam udalo mi sie ostatnimi czasy skleic i stwierdzilem, ze dzis prace napewno nie rusza dalej. Wpadlem na genialny pomysl, zeby zagrac w CS'a po chyba 2h grania, poszedlem na obiad (babcia grochowke zrobila ). okolo 3-4 przyszli do mnie znajomi, wiec ponudzilismy sie razem. po moze 5h nudy, zamowilismy pizze na kolacje (: Po kolacji, ok 22, zawineli, wiec ja znow usiadlem na kompa i oto jestem tutaj, piszac ten post (:
Wstalem okolo godziny 10, odpalilem szluga, usiadlem na kompa. Obadalem fejsa, nuuda, nic sie ciekawego nie dzialo. Po chyba 30min, od momentu gdy wstalem, zdalem sobie sprawe, ze meczy mnie kac :x No tak, znajomi wpadli na grilla... Moglem sie spodziewac, ze tak bedzie. Smignalem do kuchni po wode, ogarnalem sie troche, poodkurzalem, umylem lazienke z niemilych niespodzianek po imprezie i znow wrocilem na kompa. Odpalielm FL, zaladowalem projekt, przesluchalem kilka razy co tam udalo mi sie ostatnimi czasy skleic i stwierdzilem, ze dzis prace napewno nie rusza dalej. Wpadlem na genialny pomysl, zeby zagrac w CS'a po chyba 2h grania, poszedlem na obiad (babcia grochowke zrobila ). okolo 3-4 przyszli do mnie znajomi, wiec ponudzilismy sie razem. po moze 5h nudy, zamowilismy pizze na kolacje (: Po kolacji, ok 22, zawineli, wiec ja znow usiadlem na kompa i oto jestem tutaj, piszac ten post (: